Tata Potwora lubi śnieg i zimę. Przyjaciele twierdzą, że dzieje się tak, ponieważ nienawidzi innych ludzi i lubi patrzeć, jak się wściekają stojąc w korkach, ślizgając na chodnikach i zasłaniając twarze przed wszędobylskim wiatrem. Nie jest to do końca prawda. Tata Potwora lubi śnieg, bo przykrywa on zimową szarość. Nie bardzo za to lubi, gdy śnieg przykrywa złotą polską jesień. Zima jest też fajna dlatego, że wiadomo jak się ubrać. W przeciwieństwie do upalnego lata, gdy najchętniej zdrapałoby się z siebie skórę. Co prawda wysokogórskie wyprawy stają się zimową porą trudniejsze, ale jakże przy tym ekscytujące. Można też iść na sanki. Na narty nie, bo Tata Potwora jeździł na nich dwa razy – pierwszy i ostatni. Nie te lata, nie te kolana, także ten tego – nie.Tata Potwora zwlókł się o 6:45 z łóżka i niechętnie poczłapał do łazienki. Później poszedł potrącić Potwora, aby zaczął się budzić i wstał do szkoły. Odsłonił roletę w oknie i zamarł. Połowa października, a za oknem kilka centymetrów śniegu. Pierwsza myśl oscylowała wokół letnich opon, których zmiana planowana była na przyszły tydzień. A potem pojawiła się druga – jak szybko i skutecznie obudzić Potwora.
– Synu, jest mnóstwo śniegu za oknem.
– Nie chce mi się wsta… śnieg! Naprawdę?
– Sam zobacz.
Potwór wyskoczył z łóżka i z zachwytem oglądał pobielony świat. Zaraz zaczął biegać po domu, poganiać Tatę, że trzeba się szybko ubrać i iść rzucać śnieżkami. Ledwo udało się go odpowiednio opatulić i zarzucić plecak, gdy wyleciał z domu i zaczął bobrować w śniegu. Pierwszą kulkę Tata Potwora zaliczył jeszcze w drzwiach klatki schodowej. W drodze do szkoły, jakieś 10 minut powolnego spaceru, dostał jeszcze kilkanaście razy. Potwór był przeszczęśliwy. Podobnie, jak większość innych dzieciaków zmierzających do szkoły. Z kolei rodzice i dziadkowie wyglądali jak skazańcy zagonieni do wyrąbu tajgi. Zerkali nieufnie na uśmiechniętego, pokrytego śniegiem Tatę Potwora i orbitującego wokół niego potomka. Widać było nad nimi komiksowe dymki z napisem “Szaleniec!”. A przecież było tak fajnie. Może w tym roku zima zafunduje trochę więcej śniegu?
Kamil Kamilowski
Bobrować w śniegu?:) Hah! Dobre;)
Tata Potwora
To określenie mojego dziadka. Mówił na małe dzieci “bobraki” 🙂
Mamy do pogadania
My tez lubimy śnieg i zimę ale – u licha – zimą 😀 a jeszcze na nią nie czas 🙂
Tata Potwora
Zgadzam się. Farbowanie złotej jesieni na biało jest niepoprawne politycznie 🙂
Konrad | fathersday.pl
Olka wstała i zobaczyła śnieg. – Olu, czy pamiętasz śnieg? – Nie – odpowiedziała Olka po czym szybko dodała: Idziemy rzucać kulki!
Tata Potwora
Wychodzi na to, że chęć przywalenia rodzicowi śnieżną pigłułą jest wpisana w genetykę 🙂
Kuba Osiński
Dziwne. W dalszym ciągu jak przychodzi połowa listopada wstaję z łóżka i wyglądam przez okno z nadzieją, że będzie śnieg. A jak jest to cieszę się jak głupi, bo nie jest szaro 🙂
Tata Potwora
Przykrywanie szarości jest super. Przykrywanie kolorków mniej. Zima ma być zimą – jesień dla kolorów!