Tata Potwora

Blog szalonego taty

Category: Zabawki

Nie śpię, bo buduję czołg

Wczoraj, w ramach obowiązków służbowych, Tata Potwora dostał czołg. Ale nie byle jaki tam wyrób z marketu za 14,99 zł bez obniżki. Fachowy model PT-76 od Cobi, zapakowany w elegancką blaszaną puszkę. W środku znalazł mnóstwo klocków, sporo elektroniki i kabelków oraz instrukcję składania. Można było się domyśleć, czym Potworniccy będą się zajmować wieczorową porą. Najpierw było rozpakowywanie i oglądanie zawartości pudła, a potem Potwór stwierdził “budujemy”. Ponieważ dziecko dziesięć minut później było gonione do spania, to na polu bitwy został samotny Tata Potwora i dzielnie budował czołg. Kilka razy zaklął szpetnie, gdy przyszło mu podłączać kabelki w ciasnocie, albo coś się przymocowało nie tam, gdzie trzeba.

Czołg PT-76 do Cobi

Namarudził się też sporo, gdy przyszło do składania gąsienic. Każda jedna składa się 33 elementów plastikowych i 33 elementów gumowych, które zapewniają jej przyczepność. 66 klocków razy 2 i chwilę to zajmuje. A potem Potwór przyszedł, zobaczył, że można jeździć samym podwoziem, zakazał Tacie składać ludziki do rana i poszedł spać. A Tata w odmętach nocy budował czołg. Wstawił baterie, dołożył ostatnie elementy i odpalił maszynę. Już na początku spodobały mu się światła – długie i krótkie. Do tego możliwość wprawienia maszyny w stały ruch ciągły i sterowanie tylko skrętami, wypadły na plus.

Czołg ruszył na objazd mieszkania. Z dużego pokoju pojechał do kuchni. Wypłoszył znad miski małego kota i pojechał do przedpokoju. Wygonił dużego kota z okolic kuwety i przejechał koło zamkniętego pokoju Potwora. Zza drzwi dobiegło stłumione “Tata przestań jeździć tym czołgiem, bo nie mogę spać!”. Czołg odjechał więc do dużego pokoju, gdzie Tata Potwora zbudował mu tor przeszkód i przetestował możliwości jazdy w terenie trudnym. A potem zrobiło się strasznie późno i trzeba było iść spać.

Zgadnijcie co dzisiaj wieczorem będzie robił Tata Potwora?

Facebooktwittermail
Facebook

LEGO Doctor Who – recenzja pięknego zestawu

Pamiętam swoje pierwsze zetknięcie z serią Doctor Who. To było jak porażenie prądem. Szok i niedowierzanie, że można zrobić serial science-fiction z takim dystansem, a jednocześnie włożyć w niego tak wiele emocji. Od tego czasu regularnie oglądałem kolejne odcinki. A gdy w programie LEGO Ideas pojawiły się projekty związane z serialem, dzielnie dodawałem im głosów. W końcu marzenie zostało spełnione. LEGO wyprodukowało zestaw Doctor Who.

Niezwykły projekt

Projekt, który został wybrany do masowej produkcji powstał w wyobraźni wieloletniego fana Andrew Clarka. Szybko zebrał wymagane 10 tysięcy głosów i po pewnych przeróbkach doczekał się oficjalnej premiery.

Zasadniczy pomysł związany jest z niezwykłą właściwością pojazdu, jakim porusza się tytułowy Doktor. TARDIS (Time And Relative Dimensions in Space) wygląda z zewnątrz jak telefoniczna budka policyjna. Można je było spotkać na ulicach w Wielkiej Brytanii w latach 60. XX wieku, czyli wtedy, gdy debiutował serial. Wygląd TARDIS to oczywiście maskowanie, bowiem w jej wnętrzu kryją się technologie nie z tego świata, pozwalające na podróże w czasie i przestrzeni. Pojazd jest większy w środku, co niezmiennie dziwi wszystkich ludzkich towarzyszy Doktora.

Zestaw LEGO Doctor Who odtwarza tę niezwykłą właściwość TARDIS w interesujący sposób. Możemy albo złożyć budkę telefoniczną, albo otworzyć jej część, niejako oglądając ją od środka. Znajdziemy tam mechanizm sterujący odpowiadający ostatnim zmianom scenografii serii, schody, przełączniki i ekrany. Jest tu mnóstwo smaczków i jedyne czego brakuje, to dźwiękowy klocek, który odtwarzałby charakterystyczny dźwięk silnika TARDIS.

Cztery minifigurki +

W zestawie znajdziemy cztery minifigurki. Przedstawiają one odpowiedniki jedenastego i dwunastego Doktora. Grali ich odpowiednio Matt Smith i Pete Capaldi. Obie wersje Doktora można wyposażyć w soniczny śrubokręt – charakterystyczne narzędzie bohatera. Głowa jedenastego Doktora ma dwie wersje nadruku, a dwunasty tylko jednego. Do tego postać Matta Smitha można wyposażyć w fez, w którym występował w części odcinków.

Kolejne dwie postaci to Clara Oswald (w serialu grana przez Jennę Coleman) oraz Płaczący Anioł. Clara to towarzyszka Doktora, która pomaga mu w zmaganiach z przeciwnościami losu. Jej model wyposażono w dwie wersje twarzy. Podobnie rzecz ma się z figurką Anioła. To jeden z najgroźniejszych przeciwników Doktora, który pojawił się w słynnym odcinku „Blink”. Te monstra poruszają się tylko wtedy, gdy się ich nie widzi, np. podczas mrugania oczami.

W zestawie są jeszcze dwie postaci. Co prawda nie są to minifigurki, ale wielkościowo im odpowiadają. To słynni Dalekowie, najstraszliwsi wrogowie Doktora, którzy doprowadzili do zniszczenia całej jego rasy – Władców Czasu. Choć wyglądają jak skrzyżowanie odkurzacza ze szczotką do przepychania toalet, to potrafią wywołać przerażenie. Głównie za sprawą zniekształconego, metalicznego głosu.

Budowa

Nie było lekko. Model składa się z 500 klocków, co nie wydaje się jakąś astronomiczną liczbą, ale wymaga dużej uwagi. Jest tu mnóstwo niewielkich klocków, a kilka kroków w montażu zmusza do precyzji, aby nie musieć cofać się w celu poprawek. Fantastyczne jest to, że wszystkie elementy zawierające grafiki są nadrukami. Nie ma tu żadnych naklejek. To cecha charakterystyczna modeli z serii Ideas, którą bardzo sobie chwalę. Dzięki temu znajduje się tu kilka unikatowych klocków, których nie znajdziemy nigdzie indziej (soniczne śrubokręty, drzwi, ekrany czy tabliczka na drzwiach budki).

Doskonałym pomysłem jest podzielenie budowania TARDIS na dwa etapy. Najpierw konstruujemy wnętrze modelu, po czym następuje przerwa na skonstruowanie Daleków. Wydawać by się mogło, że od tego momentu będzie z górki, bo przecież budka jest stosunkowo niewielka. Nic bardziej mylnego. Jest tu mnóstwo elementów, tworzących skomplikowaną i bardzo sprytnie zaprojektowaną konstrukcję. Wymaga ona sporo uwagi, ale po ukończeniu jest naprawdę imponująca. Co ciekawe, gdy jest zamknięta, mieści się tam jeden ludzik LEGO.

LEGO Doctor Who Tardis

Podczas budowy spotkałem się z wyjątkową sytuacją. Jestem przyzwyczajony, że w zestawach LEGO zawsze znajdują się zapasowe drobne klocki. Jednak tutaj zostałem w dwoma belkami 2×4. Przekopałem całą instrukcję sądząc, że pominąłem coś w montażu, ale okazało się, że nie. Interesujące.

Wrażenia

To była na pewno wymagająca budowa. Pomyliłem się co najmniej raz, przez co musiałem cofać się o kilka kroków. Jednak satysfakcja i wygląd gotowego modelu były warte wysiłku. Figurki i Dalekowie wyglądają fantastycznie. Budka i patent z jej otwieraniem i zamykaniem, to kolejny majstersztyk. Nic się nie rozpada, całość trzyma się sztywno i świetnie prezentuje na półce w każdej postaci.

To jeden z czterech modeli serii Ideas, które mam w swojej kolekcji. Stojąc obok Exo Suit, DeLoreana i Ghostbusters robi świetne wrażenie. To wspaniałe, że mogłem go dołączyć do zbioru, zwłaszcza, że LEGO wycofało go już ze swojego sklepu internetowego.

Jeżeli jesteście fanami Doktora Who, to nie powinniście się namyślać, tylko czym prędzej nabyć ten model, zanim jego cena stanie się astronomiczna. Zdecydowanie warto.

Dziękuję firmie LEGO za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

 

Facebooktwittermail
Facebook

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén