Na warsztaty organizowane przez Duckie Deck Potworniccy wybierali się trzy tygodnie. Potwór przy różnych okazjach zapoznał się już z atrakcjami organizowanymi przez tę firmę i tym chętniej wyglądał kolejnych. Z bogatego programu imprezy najbardziej interesowały go warsztaty animacji z Player.pl oraz nauka programowania z robotem Photon. Tylko los postanowił, że utrudni wybranie się na tę imprezę. W pierwszy weekend młody zaniemógł żołądkowo. Gdy udało się zarezerwować miejsca na kolejny, to przyszła grypa. Dobrze, że w końcu w trzecim tygodniu udało się dotrzeć na krakowskie Zabłocie, gdzie odbywała się impreza. Potwór od razu rzucił się w wir atrakcji. A tych było co niemiara. Roboty, stanowiska do wirtualnej rzeczywistości, gry na tabletach i budowanie wielkich tras kolejek z bajki Stacyjkowo. W środku kłębił się tłum zafascynowanych dzieci i dorosłych. Tych ostatnich można było podzielić na dwie grupy – znudzonych i równie zainteresowanych, jak ich pociechy. Potworowi bardzo spodobały się rzeczywistości wirtualne, zarówno te tworzone z wykorzystaniem telefonów, jak i Oculusa. A później przyszedł czas na warsztaty.
Na tworzeniu filmów animowanych metodą poklatkową Potwór przygotował wybitne dzieło nazwane, a jakże “Potworna Katastrofa”. Jak tylko ta wizualizacja szeregu katastrof w wykonaniu bajkowych stworków zostanie udostępniona przez organizatora, to z pewnościa ją tutaj zaprezentujemy. Młody bawił się doskonale, a Tata Potwora, który najpierw chciał poczytać w spokoju książkę sam się zainteresował produkcją. A potem przyszła kolej na programowanie Photonka. Ten rodzimy robocik jest przesłodki. Charakterystyczne oczka i uszka nadają mu poczciwy wygląd, a szereg programowalnych funkcji powoduje, że może być hitem, gdy tylko trafi na rynek. Tata Potwora był pełen podziwu dla prowadzących spotkanie pań, które poradziły sobie z przyciąganiem rozproszonej uwagi młodej publiczności. Photonek bardzo się Potworowi spodobał i bardzo chciałby go mieć. Na razie jeszcze nie ma go na rynku, ale ponoć premiera jest już bliżej niż dalej. Przydałby się program 500+ czy coś…
Wyprawa była bardzo udana. Wrażeń było multum. Potwór był nawet odrobinkę przeładowany, ale wyraźnie zadowolony. Z niecierpliwością wyglądamy już kolejnej imprezy Duckie Deck.