Potwór nie przepada za długimi podróżami. Za krótkimi też nie. Chyba, że prowadzą do dużego placu zabaw, gdzie można łazić po miejscach, które przyprawiają Tatę Potwora o zawał serca. Potworowi nie podoba się zapinanie w pasy w foteliku, które uniemożliwia swobodne poruszanie się po pojeździe i przeszkadzanie prowadzącemu. Pół biedy, gdy zabierze ze sobą zabawki i książeczki do czytania. Gorzej, gdy nie ma ochoty na zabawę i czytanie, i zajmuje Tatę Potwora rozmową. Najczęściej dotyczy ona znaków drogowych i przepisów, jednak czasem bestię nachodzą pomysły, aby wprowadzić dyskusję na wyższy poziom i zająć się problemami natury filozoficzno-egzystencjalnej.

podroze

Podczas jednej z sobotnich wypraw do Babci Potwora z tyłu auta dobiegło pytanie “Tato, a dlaczego mama nie prowadzi samochodu?”. “Bo nie ma prawa jazdy synku” odpowiada Tata Potwora i myśli sobie, że nawet jakby miała, to raczej też by nie prowadziła, bo Tata Potwora nie znosi jeździć jako pasażer, to raz. Do tego Mama Potwora, przy całej gamie posiadanych zalet, nie posiada kompletnie wyczucia kierunku i prawdopodobnie zgubiłaby się na drugim skrzyżowaniu, to dwa. Temat wydaje się wyczerpany, więc Potwór rozważa kolejne możliwości. “Tato! A gdyby auto miało dwie kierownice?”. Tata Potwora myśli sobie, że to byłoby ciekawe rozwiązanie, choć mogłoby okazać się niepraktyczne, gdyby kierowca i drugi kierowca mieli różne pomysły na kierunek dalszej podróży. Potwór akceptuje wyjaśnienie i rzuca kolejnymi pomysłami. Tata Potwora nie mając konceptu i sił na odpowiedzi, bo primo jest tępy, a secundo permanentnie niewyspany, udaje, że zasypia. Budzi go przeraźliwy wrzask z tyłu “Tata nie śpij! Przecież zaraz dojedziemy! TATA!”.

Facebooktwittermail
Facebook