Wytrwali czytelnicy bloga pamiętają zapewne, że Potwór nie jest specjalnym miłośnikiem wypraw w dzikie ostępy, które traktuje raczej, jako mało atrakcyjne, bo pozbawione placów zabaw, tereny zielone. Zdarza się jednak, że Tata Potwora zaciągnie dziecko w góry, albo inne niecywilizowane miejsca. Wujek Potwora, ten co mu Potwór uciął nogę, przeniósł się w odludne okolice. Potworniccy postanowili go odwiedzić, bo po pierwsze dawno się nie widzieli, a po drugie tam też są dwa Potwory, więc może zajmą się chwilę sobą i będzie można porozmawiać przez pięć minut. Ha ha doprawdy pyszny dowcip! Ponieważ aura była niesprzyjająca stado Potworów grasowało po domu. Cztery dorosłe osoby już po 2 minutach przestały podejmować rozpaczliwe i skazane z góry na niepowodzenie próby zapanowania nad chaosem i zajęły się czymś, czym można się było zająć – obiadem.

puszcza

Po obiedzie, z którego Potwory zjadły tylko trochę sałatki i makaron – nie żeby rodzice Potworów spodziewali się czegoś innego – całe stado wyruszyło do puszczy. Potwór nie był zachwycony. “Ale po co do puszczy, jak zabawki są tu?”. Wytłumaczenie, że pozostałe Potwory też jadą do puszczy i będą się tam mogli gonić nie przekonało go specjalnie. Już pierwsze metry w lesie były trudne. “Po co my tu idziemy? A nie możemy już wrócić? No fajnie tu, ale już chodźmy do auta. To wy idźcie, a ja zaczekam w aucie”. Później, gdy grupa zeszła z utwardzonej drogi było już tylko gorzej, a przynajmniej do czasu, gdy Potwór znalazł wielki kij i zaczął nim machać w okolicach twarzy Taty Potwora. Przy okazji postanowił sprawdzić, jak leśna zwierzyna reaguje na hałas. Wydzierał się, wołał do pozostałych Potworów, do Rodziców, Wujka i Cioci Potwora nie zważając na gniewne pomruki rodziciela. Tata Potwora w końcu nie wytrzymał i powiedział. “Przestań krzyczeć tu jest las, zwierzęta się płoszą. Czy możesz mówić ciszej?”. Na co Potwór odkrzyknął “Nie, bo tylko tak umiem!”.

Facebooktwittermail
Facebook