Tata Potwora

Blog szalonego taty

Tag: podróże

Wyprawa

Potwór jest stworzeniem domowym. Nie specjalnie lubi dalekie wycieczki, a w podróży zaczyna się nudzić już po pierwszym kwadransie. Oczywiście daje się spacyfikować, ale jeżeli nie ma takiej potrzeby, to lepiej bestii nie pakować w samochód. Bywa jednak, że Potwór sam chce odbywać jakieś wyprawy. Od jakiegoś czasu sporadycznie dopytuje się o góry. Jednak zanim uda się skompletować siły na wypad do Zakopanego trzeba zadowalać się półśrodkami. Potwór ma olbrzymią wyobraźnię i mieści ona w sobie naprawdę wiele elementów.

wyprawa

@Ania Sadurska-Czochra

 

Po zwyczajowym budzeniu o 7 rano Tata Potwora zastał syna targającego wielkie zielone pudło z pokoju do pomieszczenia dziennego. Pakunek wypełniony jest wszelkim nieklasyfikowalnym badziewiem od skorup po kasztanach, przez ptasie pióra po popsute robocki za 2,5 zł i ulotki z jajek niespodzianek. Słowem mydło, powidło i folia bąbelkowa. Kiedy Tata Potwora dokonywał porannej ablucji z pokoju dochodziły gniewne pofukiwania Potwora, który już chciał się bawić. A zabawa ta, to proszę państwa, była podróżnicza. Cały ten sprzet potrzebny był na wyprawdę. W jej trakcie zwalczaliśmy bandytów za pomocą latarki, miecza świetlnego z pałąka po rolce antykotnej, broniliśmy się przed komarami moskitierą z folii bąbelkowej, zakuwaliśmy złoczyńców z kajdanki z łańcuszka, a potem wykopywaliśmy skarby drewnianymi łyżkami kuchennymi. A skarby też były nie byle jakie – okrągłe kartoniki z Angry Birds oraz zestaw kart z NinjaGo. Niestety wyprawa musiała zostać przerwana, bo nadszedł czas jechać do przedszkola. Ale obóz pozostał rozbity, wrócimy do niego wieczorem. Będzie super!

Facebooktwittermail
Facebook

Podróże

Potwór nie przepada za długimi podróżami. Za krótkimi też nie. Chyba, że prowadzą do dużego placu zabaw, gdzie można łazić po miejscach, które przyprawiają Tatę Potwora o zawał serca. Potworowi nie podoba się zapinanie w pasy w foteliku, które uniemożliwia swobodne poruszanie się po pojeździe i przeszkadzanie prowadzącemu. Pół biedy, gdy zabierze ze sobą zabawki i książeczki do czytania. Gorzej, gdy nie ma ochoty na zabawę i czytanie, i zajmuje Tatę Potwora rozmową. Najczęściej dotyczy ona znaków drogowych i przepisów, jednak czasem bestię nachodzą pomysły, aby wprowadzić dyskusję na wyższy poziom i zająć się problemami natury filozoficzno-egzystencjalnej.

podroze

Podczas jednej z sobotnich wypraw do Babci Potwora z tyłu auta dobiegło pytanie “Tato, a dlaczego mama nie prowadzi samochodu?”. “Bo nie ma prawa jazdy synku” odpowiada Tata Potwora i myśli sobie, że nawet jakby miała, to raczej też by nie prowadziła, bo Tata Potwora nie znosi jeździć jako pasażer, to raz. Do tego Mama Potwora, przy całej gamie posiadanych zalet, nie posiada kompletnie wyczucia kierunku i prawdopodobnie zgubiłaby się na drugim skrzyżowaniu, to dwa. Temat wydaje się wyczerpany, więc Potwór rozważa kolejne możliwości. “Tato! A gdyby auto miało dwie kierownice?”. Tata Potwora myśli sobie, że to byłoby ciekawe rozwiązanie, choć mogłoby okazać się niepraktyczne, gdyby kierowca i drugi kierowca mieli różne pomysły na kierunek dalszej podróży. Potwór akceptuje wyjaśnienie i rzuca kolejnymi pomysłami. Tata Potwora nie mając konceptu i sił na odpowiedzi, bo primo jest tępy, a secundo permanentnie niewyspany, udaje, że zasypia. Budzi go przeraźliwy wrzask z tyłu “Tata nie śpij! Przecież zaraz dojedziemy! TATA!”.

Facebooktwittermail
Facebook

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén