Tata Potwora

Blog szalonego taty

Tag: chore dziecko

Gdy dziecko choruje tata szaleje z nerwów

Nie wiem czy też tak macie, że jak wasze dziecko choruje, to wpadacie w jakiś amok. Nie mówię tutaj o zwykłym katarze czy obtłuczonym kolanie, ale o jakimś poważniejszym schorzeniu, które pojawiło się nagle i ścięło was z nóg. Tata Potwora hipochondrykiem raczej nie jest, skutecznie ignorując sygnały własnego organizmu oraz upomnienia ze strony bliskich, że może by coś tam zbadał czy podleczył. Ale gdy przychodzi do zdrowia Potwora włącza się jakiś śmieszny mechanizm. Gdy młody zaczyna kaszleć i kichać, w głowie taty pojawiają się wizje z katastroficznych filmów o epidemiach groźnych wirusów, a także przed oczami miga tabelka na temat śmiertelności ostatniej pandemii eboli. Oczyma wyobraźni widać też groźne bakterie, sepsę, pneumocośtamcośtamzkoki i inne dobra. Racjonalny z pozoru człek zmienia się w chodzącą bombę z bardzo krótkim lontem. Detonuje go wszystko, warczy na otoczenie i zaczyna rozglądać się za kimś do bicia. Tata Potwora przeżył takie chwile, gdy w niedzielę wieczorem Potwór zaczął wyć z powodu bólu nogi.

dziecko choruje
Potwór krzyczał, że wszystko go boli, że umrze, że nie chce jechać do lekarza i generalnie nakręcił się w panice. Tata Potwora nakręcił się jeszcze bardziej, przed oczami miał wizję odpiłowanej nogi, gangreny i czegoś tam jeszcze. Spanikowany wiózł potomka na SOR, gdzie oczywiście trzeba było swoje odczekać. Za to Mama Potwora prezentowała daleko idący spokój. Na miejscu wszystko było nawet ok, do chwili, gdy Potworowi musiano pobrać krew. Ledwo udało mu się zasnąć, a już go budzą i dźgają w paluch, czego serdecznie nienawidzi. Na usg i rentgenie było już lepiej, ale młody był mocno zmordowany i miał wszystkiego dość. Tata Potwora widział piły, tasaki, krew i flaki. A potem okazało się, że to zapalenie stawu biodrowego, że nie ma żadnych bakteriologicznych zagrożeń i generalnie jest to uleczalne. Pod jednym warunkiem, Potwór przynajmniej przez tydzień nie może chodzić. Uspokojeni odrobinę Potworniccy wrócili do domu, gdzie dziecko padło. A Tata Potwora jeździł na adrenalinie jeszcze przez godzinę i czytał książki. Oraz myślał o tym, jak skłonić dziecko do leżenia przez tydzień. To jest raczej awykonalne.

Facebooktwittermail
Facebook

Czwartek

Chory Potwór, to Potwór marudny. Jest to całkowicie zrozumiałe, bo Tata Potwora będąc chorym też jest wyjątkowo marudny i drażliwy. Jakieś tysiąc razy bardziej niż normalnie, gdy wystarczy iskierka, aby go zdetonować. Mimo usilnych starań Potwór przyswaja pewne wzorce zachowań, których Tata wolałby mu nie przekazywać. Pozostaje się modlić do dowolnie wybranego bóstwa, aby Potwór nie odziedziczył rodzicielskich skłonności do depresji i popadania w otchłań czarnej rozpaczy. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że nie będzie łatwo. Wujek Potwora stwierdził kiedyś, że Potwór najbardziej upodabnia się z wyglądu do Taty Potwora, gdy jest chory i niezadowolony z życia. A że od lat Tata Potwora ma przylepioną łatkę “wesołka z depresją” nie jest to dobry znak.

czwartek

Nastał czwartek. Po trzech dniach absencji w pracy, spowodowanej koniecznością opieki nad rozłożoną grypą rodziną, Tata Potwora zbierał się do wyjścia. Potwór odsypiał chorowanie, jednak zwlókł się z łóżka, aby umilić rodzicielowi poranne czynności. Najpierw zaprotestował przeciwko zakładaniu skarpetek. Potem zareagował histerycznie na próbę wytarcia zapchanego niemiłosiernie nosa. Odmówił również zjedzenia jakiegokolwiek śniadania. Cisnął w ścianę katalogiem LEGO i generalnie stanowił żywe wcielenie chmury gradowej w stadium terminalnym. Tata Potwora wspinał się na ośmiotysięczniki cierpliwości, rozpaczliwie wyczekując pomocnej liny. Nie doczekał się, ale jakimś cudem nie wybuchł od nadmiaru tłumionych emocji. W końcu postanowił dowiedzieć się, co jest przyczyną tak fatalnego nastroju potomka.

– Co się dzieje synku?

– A jaki jest dziś dzień?

– Czwartek.

– Nie lubię czwartku, bo miałem zaplanowaną zabawę, a chce mi się spać.

Facebooktwittermail
Facebook

Choroba

Zdarzają się takie chwile, kiedy Potwór choruje. O ile nie rozkłada go gorączka to jest zwykle nadmiernie aktywny i najlepiej byłoby wysłać go do przedszkola. Wiadomo, że tak nie wolno, bo inne Potwory się zarażą i będzie chryja, której Tata Potwora nie potrzebuje. Dlatego zwykle w takich sytuacja Potwór zostaje w domu z Mamą Potwora. Problem polega na tym, że pracuje ona z domu i bytność Potwora powoduje, że nie bardzo może zająć się sprawami zawodowymi. Dlatego czasem zgłasza się do Taty Potwora, aby wziął wolne z pracy i zajął się Potworem w ciągu dnia. Tacie Potwora pasuje to średnio, bo stos papierów na biurku rośnie wtedy drastycznie, a same wyjścia do pracy traktuje też jako swego rodzaju odpoczynek psychiczny (kto jest rodzicem ten rozumie). Jednak jako osoba w miarę odpowiedzialna, Tata Potwora pozostaje w domostwie i walczy z Potworem.

choroba

Potwór w czasie choroby, o ile rzeczywiście nie jest w stanie agonalnym, zwykle wstaje wcześniej niż normalnie i pełen energii oczekuje organizowania rozrywek. Ponieważ jest chory to Tata Potwora zgadza się na poranne oglądanie bajek. Byłby sobie może i wtedy dospał, ale Potwór co pięć minut chce innej bajki, a w końcu się nudzi i postanawia zająć czymś innym. Dlatego trwa układanie z klocków, granie w gry planszowe, zabawa w chowanego (ilość kryjówek w mieszkaniu jest z definicji dość ograniczona), dokarmianie Potwora (jak może jeść), zabranianie Potworowi jeść (jak nie może), spacery (jak stan i pogoda pozwalają), wyjazdy na kontrolę do lekarza itp. Ogółem pełna jazda bez trzymanki, bo Potwór jest w czasie choroby dodatkowo marudny i rozżalony. Dość powiedzieć, że stopień kruchości bułeczki może wywołać skrajną rozpacz. Najweselej jest jednak, gdy przychodzi pojechać do lekarza. Wiadomo, że terminy są jakie są – zwykle o 19:53 lub 6:19. Tata Potwora przygotowuje więc wszystko na wyprawę i nawołuje Potwornickiego, aby się w końcu ruszył. I co wtedy słyszy? “Nie mogę!”. A zapytany dlaczego, Potwór ze spokojem odpowiada “Bo mam teraz bardzo pilne zabawy”.

Facebooktwittermail
Facebook

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén