Tata Potwora

Blog szalonego taty

Tag: jedzenie

Niezdrowe jedzenie – pizza

Pizza to ulubione danie większości dzieci. Znajduje się na szczycie listy najpyszniejszych dań na świecie obok frytek, keczupu, czipsów i paluszków maczanych w coca-coli. Jest wrogiem zębów i diety, a także sprawcą chorób wszelakich ze wskazaniem na otyłość. Nic dziwnego, że tak bardzo kocha ją młodzież i dorośli. Im coś bardziej niezdrowe, tym chętniej jest to jedzone. Do tego zazwyczaj takie dania trafiają się raczej rzadko, więc trzeba korzystać z każdej nadarzającej się okazji. Tym większe zaskoczenie przeżyła ostatnio Mama Potwora. Ale nie uprzedzajmy faktów.

Pizza jest pyszna

Potwór wracał z Mamą ze szkoły. Był bardzo zadowolony i świetnie się bawił. Ponieważ Mama Potwora nie bardzo miała tego dnia czas na robienie obiadu, zdecydowała, że wybiorą się razem na obiad w terenie. A jak obiad w terenie, to warto wybadać preferencje potomka.

– Możemy iść do baru mlecznego na kotlecik, albo do pizzerii, albo zamówić pizzę do domu.

– Hmm… To ja bym zjadł kotleta.

Mama Potwora wpadła w stupor.

– Co? Zastanawiasz się kim jestem i co zrobiłem z twoim dzieckiem?

– Uhm.

– Po prostu mam dziś ochotę na kotleta, a poza tym wiem, że ta pizza to nie jest do końca zdrowa.

Szczęka Mamy Potwora przebijała właśnie drogę do Nowej Zelandii.

Facebooktwittermail
Facebook

Nic tak nie pobudza apetytu dziecka, jak…

W przeciwieństwie do Taty, Potwór jest szczuplutki i wysportowany. Uwielbia ruch, szaleństwa i zabawę. Tata Potwora z kolei uwielbia ciszę, spokój i umiarkowany wysiłek (z wyłączeniem wędrówki po górach, której nie uznaje za sport, a za rekreację). Wydawać by się mogło, że przy całej swej aktywności Potwór będzie chętnie zjadał posiłki. W końcu Tacie Potwora od zawsze wbijano do głowy, że nic tak nie pobudza apetytu, jak wysiłek fizyczny. W przypadku Potwora ta hipoteza sprawdza się słabo. Owszem, jak poszaleje, to chętnie coś zje. Warunkiem jest, aby było to coś niezdrowego, jak frytki, albo lody, albo słodycze. Zdrowa kanapka, warzywa i owoce zazwyczaj są zbywane pogardliwym “phi”. I żeby nie było, Potwór bardzo lubi owoce i warzywa (z wyjątkiem pomidorów w formie nieprzetworzonej). Z jedzeniem śniadań i obiadów też jest średnio. Zwykle coś tam skubnie, ale na długie posiedzenia przy stole nie ma co liczyć. Jest jednak takie miejsce i stan, gdy Potwór domaga się jedzenia.

Wysiłek nie skłania Potwora do jedzenia
Wystarczy, że Potwór posadzi cztery litery przed ekranem, a natychmiast staje się głodny. Czy jest to bajka, czy gra na konsoli, w ciągu pięciu minut rozlegnie się na pewno sakramentalne pytanie “Czy mogę dostać coś do jedzenia?”. I będzie tak, choćby dziesięć minut wcześniej odszedł od rozgrzebanego obiadu twierdząc, że jest zbyt pełny by jeść. Można mu wtedy podstawić specjalny stoliczek i podać właśnie niedojedzone resztki, aby mieć pewność, że pochłonie je do ostatniej kruszynki. To naprawdę niesamowite zjawisko. Działa zawsze i wszędzie. Czy będzie to 8 rano, czy 19 wieczorem. Włączony telewizor aktywizuje pochłanianie pokarmów. Kiedyś Tata Potwora myślał, że może w oglądanych bajkach bohaterowie objadają się przysmakami, albo, że reklamy pokazują jedzenie. Nic z tych rzeczy. Bez względu na wyświetlane treści, Potwór staje się głodny i prosi o dokarmianie. I w czasie tej godziny (takie są limity ekranowe u Potwornickich) młody otrzymuje jedzenie. Może sprawdźcie czy u was ten system też zadziała.

Facebooktwittermail
Facebook

Pomocnik

Rodzice Potwora starają się, aby potomek nie wyrósł na kompletnego psychopatę. Dlatego też Tata Potwora tłumaczy mu, czasem wbrew swoim głęboko zakorzenionym opiniom, że ludzie są dobrzy i należy im pomagać. Bestia jak dotąd zdradza głęokie pokłady empatii i zrozumienia dla ludzkich i zwierzęcych słabości i stara się postępować fair. Przekłada się to również na chęć pomocy. Oczywiście, gdy za oknem jest piękna pogoda, to trudno jest ją namówić na sprzątanie pokoju, ale już dokarmienie kotów jest zadaniem akceptowalnym i wykonywanym dość chętnie. Mama i Tata Potwora starają się zachęcać go do prac domowych i dużej samodzielności. Różnie z tym bywa, ale zwykle Potwór zabiera się do roboty, często nawet z uśmiechem na ustach – nasz mały pomocnik.

Pomocnik

@Ania Sadurska-Czochra

Pewnego słonecznego dnia Potwór trzy razy wychodził na plac zabaw. Ze zrozumiałych względów wrócił w końcu bardzo zmęczony i brudny, ale za to szczęśliwy. Oczywiście od wejścia domagał się obiadu. Menu na ten dzień było dość proste, uwielbiane przez bestię spaghetti z sosem pomidorowym i oliwkami Co ciekawe pomidory w wersji stałej są niejadalne, ale już jako sos czy ketczup jak najbardziej. Tata Potwora zakręcił się w kuchni, naładował talerze pełne potrawy i rodzina przystąpiła do konsumpcji. W jej trakcie Potwór wpadł w nuty filozoficzne.

– A ja wiem kto pomagał Ci zrobić spaghetii.

– Kto?

– Pan Jezus.

Tata Potwora omal nie udławił się makaronem. Tylko najwyższą siłą woli nie zabryzgał całej kuchni sosem i oparł się pokusie komentowania, że to chyba nie był ten pomocnik. Potwór wyczuł jednak, że coś jest nie tak, bo dodał “bo on we wszystkim pomaga”. I zabrakło na to ciętej riposty.

Facebooktwittermail
Facebook

Ale ten Tata dziwny

Tata Potwora wziął sobie do serca, to że jest utyty i ogólnie niezadbany i niezasługujący, o czym pisał już w pierwszym wpisie tutaj. Wbrew poradom co życzliwszych kolegów nie kupił sobie koszulki żonobijki, a jedynie zabrał się solidnie za siebie. Efekty, głównie w rejonach dopinającej się w końcu odzieży wierzchniej są już wyraźnie widoczne. Tata Potwora wyznaczył sobie jednak ambitny cel dojścia do wagi sprzed studiów (jakieś zamierzchłe eony, w okolicach późnej Kredy). Jak zdechnie z głodu i wyczerpania przed czerwcem, to okaże się, że może trochę zbyt ambitny. W ramach realizacji planu zdążył już rozwalić jeden steper, naderwać jakieś mięśnie co nie wiedział, że je ma i odkryć, że w ciele ludzkim jest mnóstwo miejsc, które mogą boleć, a do tej pory nie bolały. Do tego Tata Potwora jest generalnie mało szczęśliwy z powodu odstawienia przez większość tygodnia piwa i jakichkolwiek przekąsek.ciastka

Tata Potwora wrócił któregoś dnia do domu i został powitany ciszą. Zdziwił się niepomiernie, zawsze go zresztą wszystko dziwi, bo jest tępawy i kojarzy raczej powoli – zwłaszcza jak jest głodny, a głodny jest permanentnie od grudnia. Ale przyczyna okazała się prozaiczna. Potwora nie było w domu. Wrócił z Mamą Potwora jakieś 15 minut później, gdy Tata Potwora zdążył już spakować wszystkie śmieci, zamieść podłogę, nastawić zmywarkę, zmyć wszystko co się w niej nie zmieściło i zaczął się zastanawiać czy nie poprawić umocowania lampy w sypialni, którą założył prowizorycznie w okolicach listopada zeszłego roku. Zadumał się nad faktem, jak wiele można zrobić, kiedy Potwór nie pęta się pod nogami. Mieszkanie ponownie wypełniło się hałasem. Potwór wydłubał z torby z zakupami paczkę ciasteczek piernikowych i jako znośnie wychowany postanowił poczęstować rodziców. Mama Potwora odmówiła wymawiając się glutenem, więc Potwór skierował swe kroki do Taty Potwora. “Nie synu, dziękuję”. Potwór postanowił zgłębić temat. “Synku. Tata ma strasznie gruby brzuch i jak będzie żarł ciasteczka, to będzie miał jeszcze grubszy”. Na co Potwór krytycznym spojrzeniem ocenił brzuch Taty, swój, po czym zabrał ciasteczka i rozsiadł się z nimi na kanapie “Ja jestem chudy to mogę”.

Facebooktwittermail
Facebook

Bo zupa była…

Potwór nie należy do stworów, które kochają jedzenie. Owszem zjada co mu się podaje, ale też nie zawsze i nie wszystko. Tata Potwora kiedyś przejmował się tym grymaszeniem, ale mu przeszło, gdy po chorobie brzucha wygłodzony Potwór pożerał wszystko co pojawiło się w zasięgu rąk i paszczy. Tata Potwora uznał wtedy, prawdopodobnie słusznie, że jak bestia będzie głodna to sama zgłosi problem. Najczęściej głośnym wrzaskiem i na 99% zażąda czegoś, czego nie ma w lodówce, w pobliskich sklepach, a prawdopodobnie nawet na tej półkuli. Dlatego na pytania Potwora “A co mogę zjeść?” wymienia zwykle trzy pozycje z górnej półki w lodówce i ignoruje wszelkie prośby o inne potrawy.

zupa

Tata Potwora lubi gotować. Zwykle nie ma na to czasu, ale jak się zbierze to stara się zrobić coś dobrego. Potwór różnie podchodzi do ojcowskich eksperymentów kulinarnych i najbardziej z nich lubi zupy. Dlatego tym razem Tata Potwora postanowił przygotować pewniaka, lubianą zupę ogórkową. W czasie gdy Potwór oglądał bajkę, Tata Potwora buszował po kuchni, krojąc, siekając, wrzucając do gara, mieszając i robiąc ten milion drobnych czynności, które czynią danie dobrym. Potwór co jakiś czas zaglądał do kuchni i nieufnie przyglądał się czynnościom rodziciela. Po skończonej bajce przytuptał do kuchni, poprosił o kanapkę z serem i zapytał. “A co tam gotujesz?”. Tata Potwora odparł zgodnie z prawdą. Na co Potwór zrobił dziwną minę i powiedział “Ale jak to robisz ogórkową? Ja w czwartek nie lubię ogórków! Czy ta zupa będzie też w piątek?”.

PS W czwartek Potwór zjadł jednak zupę, bo w drodze z przedszkola stwierdził, że ogórków to on nie lubi jednakowoż w piątek.

PPS W piątek też zjadł zupę, bo znalazł na sobie guzik, po którego naciśnięciu lubił już ogórki w piątki.

Facebooktwittermail
Facebook

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén