Tata Potwora

Blog szalonego taty

Fanga w nos

Seria Mikołajek Goscinnego i Sempe, to bodaj najsłynniejsza książka dla dzieci w pokoleniu Taty Potwora i kilku ościennych. Słynne kwadratowe tomiki towarzyszyły mi przez całe dzieciństwo oraz później. Pamiętam, że Dziadek Potwora je uwielbiał i wielokrotnie do nich wracał. Mam przeczucie graniczące z pewnością, że bardziej odzwierciedlały jego lata szkolne niż moje – głównie za sprawą utrwalonej na ich kartach przemocy. Zauważyliście, że w Mikołajku bez przerwy się biją? Słynna Rufusowa bodaj fanga w nos przeszła już do historii. Tata Potwora w swej szkolnej karierze bił się może kilka razy i miał wrażenie, że w tym Mikołajku, to trochę przesadzają. Patrząc na te książki z dzisiejszej perspektywy, to była jakaś skrajna patologia. A jednak kolejne pokolenia wychowują się na twórczości Goscinnego i wyrastają na ludzi. Potwór jeszcze nie zapoznał się z Mikołajkiem, ale chyba już najwyższa pora.Fanga w nosPewnego dnia Potwór wrócił ze szkoły z żółtą kropką. Co więcej od wejścia prosił Mamę Potwora, żeby nie mówiła Tacie co zmalował. Jednak nie było wyjścia, bo przewinienie było grubszego kalibru i wymagało ukarania odcięciem od rozrywek audiowizualnych. Mama Potwora nic nie powiedziała, tylko podała Tacie dzienniczek. A tam… Uwaga, że Potwór przywalił koledze pięścią w nos. Co więcej, odmówił składania zeznań zasłaniając się chwilową niepoczytalnością i utratą pamięci. W domu również twierdził, że nic nie pamięta, a nawet jakby pamiętał to nie powie, bo wtedy zostanie sprany pasem. Wprawił tym Mamę i Tatę w stupor, bo oboje prędzej by sobie ręce ucięli niż dali mu klapsa. Zapytany dlaczego sądzi, że spotkałaby go taka kara, odparł, że jeden z kolegów mu o tym opowiadał. Tata Potwora uznał, że albo kolega ma bujną wyobraźnię, albo ktoś powinien porozmawiać z jego rodzicami o paragrafach grożących za bicie dzieci. Oboje rodzice stwierdzili jednak, że Potwór już otrzymał karę – szlaban na granie i brak słodyczy, więc może powiedzieć co się stało.

Łkając Potwór wyznał prawdę. Otóż bawił się w małej grupie chłopaków i wtedy podszedł kolejny kolega, położył się na podłodze i przeszkadzał im w zabawie. Na prośby o opuszczenie miejsca nie reagował i była to kropla, która przelała czarę goryczy Potwora. Uznał, że skoro ni groźbą, ni prośbą nic nie wskóra, to pora przejść do przemocy. I dał koledze fangę w nos. Osiągnął cel podstawowy oraz poobczny, bo kumpel owszem poszedł, ale na skargę do pani. I słusznie. Potwór otrzymał pogadankę na temat złego zachowania. I drugą w domu. I wystarczy. Na razie jest spokój, a kolega chyba się już nawet odobraził, a Potworniccy nie odbrali telefonu od prawnika, więc chyba sprawę można uznać za zakończoną. Tata Potwora za to nie wie czy czytać tego Mikołajka, czy nie czytać.

Facebooktwittermail
Facebook

Previous

Dobry Dinozaur – Traumatozaur

Next

Mikołaj, Mikołaje

2 Comments

  1. No szczyt szczytów. Czemu ukarałeś syna podwójnie?:) Jak mogłeś zabrać mu uciechy audiowizualne i słodycze?:) Albo jedno albo drugie..
    To tak jak zabranie prawa jazdy i mandat.
    Nie ładnie:)

    • Okazało się, że skłamałem. Słodyczy mu jednak nie zabranialiśmy – po prostu już rano wyjadł limit 🙂

1 Pingback

  1. Generic viagra

Comments are closed.

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén