Tata Potwora

Blog szalonego taty

Tag: depresja

Jesienny brak sił

Zazwyczaj Tata Potwora lubi jesień, ale w tym roku dopadło go chyba totalne przesilenie. Jesienny brak sił objawia się ogólnym spadkiem nastroju, co w przypadku cierpiącego na ciężką depresję Taty Potwora nie jest niczym zaskakującym. Zazwyczaj wie, jak sobie z takimi objawami radzić – najeść się, napić czegoś dobrego i zarobić pieniądze. Ale są takie dni, gdy nawet to nie wystarcza. Jesienny brak sił jest w tym roku szczególnie dotkliwy, gdy Tata Potwora patrzy na kamery TOPR-u.

Śniegu w wyższych partiach gór ciągle przybywa, a to oznacza, że w tym roku można już zapomnieć o atakach szczytowych. Oczywiście wiadomo, że zimą też można chodzić po górach, ale wymaga to zastosowania odpowiedniego sprzętu – oraz jego zakup, co jest obecnie dość problematyczne. Można jechać w niższe góry, ale nawet tam pogoda nie sprzyja wędrówkom, nie mówiąc już o tym, że Potwór odmówił chodzenia po jakichkolwiek górach w najbliższym terminie.

Jesienny brak sił
Jesienny brak sił nie pomaga w zmaganiach z codziennością. O ile dużo pozytywnej energii wprowadza sam Potwór, o ile oczywiście nie jęczy, że nie pójdzie do szkoły, nie odrobi pracy domowej, nie pójdzie się umyć i nie, bo nie. Również praca sprawia Tacie Potwora satysfakcję, zwłaszcza, że nie musi wchodzić w specjalną interakcję z użytkownikami serwisu, którzy prezentują poziom, jaki prezentują i szkoda na to po prostu czasu.

Cieszą oczywiście książki, komiksy, zabawki i inne dobra, które trafiają do recenzji. W końcu nie istnieje takie pojęcie, jak “za mało klocków LEGO”, czy “za mało książek”. I mimo tego jest jakoś słabo. Coś tam ciąży na horyzoncie związanego z finansami. Coś dręczy i psuje nastrój. Bardzo szybko znikają siły. I powoli zaczyna brakować pomysłów na to czym się podratować. To pewnie chwilowe. Lada dzień minie i znów będzie pięknie. A tymczasem trzeba się dzielnie trzymać i walczyć ku chwale. Nie wiadomo czyjej lub czego, ale podobno trzeba. 

Facebooktwittermail
Facebook

Frustracja

Szkoła, do której uczęszcza Potwór, to już nie jest pełne zabaw przedszkole. Bardzo szybko pojawiły się zadania domowe. Tata Potwora ma co do tego mieszane uczucia, które wynikają z ogólnej frustracji wynikającej z posłania 6-latka do jednostki edukacyjnej. O ile uważa, że Potwór spokojnie jest sobie w stanie poradzić z zakresem nauki, zwłaszcza, że bardzo dobrze czyta i całkiem nieźle pisze, o tyle nie jest w 100% przekonany czy młody jest gotowy emocjonalnie na serwowane przez szkołę wyzwania. Do tego, jako miłośnik teorii spiskowych, uważa, że cały plan posłania maluchów do szkół jest zakamuflowanym sposobem wydłużenia obecności ludzi na rynku pracy, a więc karmieniem dysfunkcyjnych zakładów ubezwłasnowalniania społeczeństwa (skrót rozszyfrujcie sobie proszę sami). Dlatego Tata Potwora bacznie obserwuje zachowania potomka i pilnie słucha jego opinii o szkole.

Frustracja

W pewien piątek Potwór wrócił ze szkoły z taką ilością zadanych szlaczków, kolorowanek i rysowanek, że Rodziców Potwora wręcz ścięło z nóg. Dość powiedzieć, że w piątek, sobotę i niedzielę Potwór spędził do kupy 5 godzin nad zeszytami i cwiczeniami, a i tak nie dał rady zrobić wszystkiego. Strasznie go to sfrustrowało, do tego stopnia, że płakał, czuł się głęboko nieszczęśliwy i niemądry, że nie potrafi się z tym uporać. Mama Potwora przejęła się strasznie, że potomek przejmuje depresyjne klimaty od Taty. Tata Potowra przejął się jeszcze bardziej i wpadł w jeszcze głębszą depresję. Ogólnie było słabo. Oczywiście oboje rodzice długo i łagodnie tłumaczyli Potworowi, że po prostu zadań jest za dużo, zwłaszcza, że z tymi, które po kolei robił radził sobie całkiem dobrze. W końcu utknął na literce “o”. Był już bardzo sfrustrowany i zmęczony. Dzięki perswazji i pozytywnej motywacji udało się jednak przebrnąć i przez to. A w poniedziałek Tata Potwora zapytał Panią, dlaczego dzieci miały tak dużo zadań domowych. Okazało się, że nie trzeba było zrobić wszystkich ćwiczeń z zeszytu do kaligrafii, tylko powoli nadrabiać. Tak czy inaczej Potwór był bardzo sfrustrowany i sprawiło mu to dużą przykrość. Tata Potwora boi się, że jak dalej będzie zniechęcany do szkoły, to za rok, dwa nie będzie się go dało do niej wygonić i zamordowana zostanie w nim chęć odkrywania świata. Dlatego ma w planach pogonić trochę Potwora po lasach, górach i okolicach z mapą w poszukiwaniu skrytek i fajnych miejsc. Może przy okazji sam Tata będzie mniej sfrustrowany?

Facebooktwittermail
Facebook

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén