Tata Potwora

Blog szalonego taty

Tag: wakacje z dzieckiem

Wydmy

W ramach wycieczek krajoznawczych Potworniccy wybrali się do Łeby. Tata Potwora był tam dotąd jeden raz i chciał sobie przypomnieć co nieco, a przy okazji uznał, że Potworowi też może się to spodobać. Wiedząc, że w miejscowościach wypoczynkowych autochtoni traktują turystów z lekceważeniem graniczącym z pogardą oraz na każdym kroku szukają okazji, aby pozbawić ich kasy, nie był specjalnie zaskoczony cennikiem. Płatny parking, płatny wstęp do praku, płatny meleks, płatne muzeum w starym bunkrze, płatny statek… Wszystko do ogarnięcia – kredyt będzie się spłacać przez kolejne 20 lat, ale czego się nie robi dla dziecka.

wydmy

Mama i Tata Potwora zgodnie uznali, że po przejściu 6 km piechotą bestia będzie się nadawała jedynie do powrotu na barkach ojca i uiścili opłatę za przejazd meleksem. Po drodze opowiadali Potworowi o lesie i wdychali powietrze o jakim w Krakowie mogą tylko śnić. Później nadeszły wydmy. Potwór zdobył najwyższą szturmem, po czym zwyczajem wszystkich dzieci sturlał się na dół i wdrapał na górę. A potem jeszcze raz zbiegł, a potem stwierdził, że się zmęczył i żeby Tata Potwora wniósł go na górę. Tata nie wyraził aprobaty dla pomysłu i powlekli się razem dołem wydmy w stronę morza. Tam bestia stwierdziła, że wracamy plażą i lazł brzegiem niespotykanie spokojnego morza, którego temperatura bliska była zamarzania. Później wrócił do lasu i skierował swe kroki na statek, którym rodzina powróciła do parkingu. Jeszcze tylko wbieg na wieżę widokową i można jechać. Na sakramentalne pytanie, jak mu się podobało Potwór odpowiedział: “Wydma fajna, ale za dużo wspinania. Jest prawie tak niefajnie, jak w górach”.

PS. Przy okazji tej wyprawy Tata Potwora podsłuchał dialog innego Taty, który wędrował z potomkiem i przytacza go poniżej w całej krasie:

Syn: Jakbym ja był taką wydmą, to bym do Warszawy się przesypał w godzinę.

Tata: Biorąc pod uwagę, jak ty się do wszystkiego zbierasz, to twoje wydmienie zajęłoby dwa razy więcej czasu niż tej tutaj.

 

Facebooktwittermail
Facebook

Wakacje

Wakacje. Czas urlopów, czyli chwile, w których zamiast słuchać szefa słucha się żony. Tegoroczny wyjazd przypomina ubiegłoroczny, a więc stanowi tour do Pomorze od ściany zachodniej po Gdańsk. Nauczony doświadczeniem lat ubiegłych Tata Potwora nic nie planuje, tylko postanawia iść na żywioł. Polega to na tym, że zadaje jedno pytanie – gdzie dziś jedziemy? A potem jedzie. Potwór jest cały szczęśliwy, bo odwiedzi Prababcię, Dziadka i Babcię. Przy okazji pokopie dziury na plaży, być może wejdzie do morza, poszaleje na wielkim placu zabaw w Wejherowie i ogólnie będzie się świetnie bawił. Na szczeście rok temu Tata Potwora zlokalizował w większości odwiedzanych miejscowości sklepy z dobrym piwem. W rezultacie wieczory spędza nad wyraz mile.

wakacje

W tym roku pakowanie zostało zostawione na ostatnią chwilę. Tata Potwora dokonuje jedynie ostatnich zakupów rzeczy niezbędnych. Zastanawia się też czy 520 litrów bagażnika to będzie dość na zabranie wszystkich tobołów, czy też będzie musiał dokupić bagażnik dachowy i przyczepę. Podczas obiadu trwała ożywiona dyskusja o wyjeździe, co zabrać, co zrobić, co kupić. Potwór zajęty był bardziej rozsmarowywaniem ketchupu z frytek po koszulce niż tematem, jednak pod koniec trochę się ożywił i stwierdził “Ty mamo musisz zrobić zakupy przed wyjazdem, bo tam będziesz miała problem z jedzeniem bez glutenu!”. Po czym nie bacząc na osłupiałą minę Taty Potwora kontynuował pochłanianie frytek.

Facebooktwittermail
Facebook

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén