Na blogu wspominane już było o tym, że Potwór potrafi zrobić nieziemski bałagan. Nie jest to nic niezwykłego wśród dzieci. Czasem jednak wypadałoby zrobić porządki. Patrząc na stan biurka Taty Potwora w pracy można stwierdzić, że niedaleko padło jabłko od jabłoni. Jednak pewne granice trzeba wyznaczać i co wieczór Potwór jest goniony do względnego ogarnięcia pozostawionego chaosu. Zwykle czyni to dość niechętnie i jeszcze zwraca się o pomoc do rodziców, bo sam jest zbyt zmęczony, by dać sobie radę z górą patyków, kapsli, nakrętek, klocków i książeczek porozrzucanych po wszystkich pomieszczeniach. Cały dzień szaleństw w przedszkolu i na placu zabaw objawia się na wiele sposobów. Jednym z nich jest wpadanie w rozpacz, na widok góry zabawek do uprzątnięcia. Oczywiście jest to stan krótkotrwały, ale Tata Potwora czuje się zawsze jak najgorszy drab, że zmusza dziecko do sprzątania.

porządki

@Ania Sadurska-Czochra

Pewnego dnia Tata Potwora wpadł na genialny pomysł, że zagoni bestię do wcześniejszego sprzątania, aby na koniec zostawić tylko jakieś drobiazgi. Plan był niezły, ale porządki miały też nieoczekiwany aspekt. Potwór postanowił posprawdzać czy jakieś jego rzeczy nie wpadły pod biurko, za kanapę i pod fotel. Zagonił więc Tatę do wspólnych poszukiwań, zwłaszcza, że ostatnio gdzieś zapodziała się najnowsza książeczka LEGO. Kanapa została odsunięta od ściany na tyle, aby zmieścił się tam Potwór, a Tata udał się pod swoje biurko odkrywając, że składuje tam wiele interesujących rzeczy – magnetofon szpulowy, projektor filmów 8mm, walizkę z czasów PRL-u, skład półek do stojaków na DVD, stertę papierów i oczywiście kurz i kocie kłaki. Z kolei Potwór zanurkował za kanapę w poszukiwaniu zaginionej książeczki. Buszował tam dłuższą chwilę wydając radosne pomruki. Tkwiący pod biurkiem Tata Potwora zapytał:

– I jak? Znalazłeś?

– Nie, ale wyciągnąłem fistaszka w skorupce i dwie kocie kulki – odparł z dumą potomek otrzepując się z grubej warstwy kociej sierści i kłębków kurzu.

Facebooktwittermail
Facebook