Jak każde dziecko Potwór jest mistrzem w robieniu bałaganu. Co prawda groza w postaci Wróżki od zabawek robi swoje i stara się sprzątać przed usypianiem, jednak w ciągu dnia wszystkie reguły idą w zapomnienie. Szczególnie, gdy w domu panuje pomór i zaraza. Wtedy wszystkich chwyty są dozwolone i pokój Potwora oraz pokój dzienny zmieniają się w Pandemonium. Z klocków LEGO powstają zasieki czyhające na nieobutą stopę Taty lub Mamy Potwora. Zaraz za nimi wyrasta labirynt z samochodzików, grożąc niespodziewanym efektem skórki banana i siadem miękkim na zasiekach. Kolejne zagrożenie stanowią grożące zawaleniem wieżowce i piramidy książeczek. A to wszystko tylko na drodze od biurka do łazienki. Dochodzą do tego sterty zużytych chusteczek higienicznych. Jeżeli Tata Potwora chce przejść od biurka do okna w pokoju potomoka, to podobną przeprawę będzie musiał odbyć dwukrotnie. Zwykle bez gwarancji sukcesu.

bałagan

@Ania Sadurska-Czochra

Potwór zachorzał. Zwykle w czasie kataru jest dość osowialy, ale tym razem dostał napadu nadmiernej aktywności. Co chwila przynosił z pokoju kolejne zabawki i rozstawiał je w salonie, budując domową linię Maginota. Tata Potwora obserwował to zjawisko nieśmiało zza ochronnego ekranu książki o czymś związanym z pracą. I wtedy nastąpiła prośba o włączenie bajki. Ale warunkiem obejrzenia animacji jest zrobienie porządku. Po względnym ogarnięciu salonu Tata Potwora udał się do pokoju Potwora. Zastał tam straszliwe pobojowisko:

– Synu, większego bałaganu to już się nie da zrobić.

– Umiem zrobić większy bałagan, ale nie chcę tego pokazywać.

Facebooktwittermail
Facebook