Tata Potwora

Blog szalonego taty

Tag: dzień dziecka

Dzień mamy i taty

Wcześniej czy później, zwykle wcześniej, każdy rodzic przechodzi etap, kiedy zastanawia się co mu strzeliło do głowy, że zdecydował się na posiadanie potomstwa. Ciężkie chwile potrafią doprowadzić na skraj rozpaczy, ale w tym morzu dziegciu trafiają się też łyżki miodu. Takimi z pewnością są wszelkie występy okolicznościowe z okazji dni mamy, taty, kota, porządku, desantu w Normandii itp. Kiedy Potwór zakomunikował, że w pewną sobotę czeka Potwornickich wyjazd pod miasto do zabitej dechami głuszy, gdzie odbędą się atrakcje dla dzieci oraz występ dla rodziców, Tata Potwora bardzo się ucieszył. Potwór był już w tym miejscu dwa razy wcześniej i wszystkie atrakcje gospodarstwa agroturystycznego znał na pamięć, ale przedstawienie to byłą pewna nowość. Znając upodobania Potwora do samodzielnej recytacji, Tata Potwora ucieszył się słysząc, że dzieci nie będą występować solo, a jedynie śpiewać hurtowo.

zdjęcie

Wyprawa rozpoczęła się w miarę punktualnie. Tata Potwora, świadamo, że droga dojazdowa jest skomplikowana, postanowił po raz pierwszy w życiu zawierzyć nawigacji. To był poważny błąd, bo durnowate urządzenie doprowadziło go w pobliże miejsca docelowego, straciło zasięg i zgłupiało. W tym momencie Tata Potwora dostrzegł nadjeżdżające z różnych stron, każdy z innej, samochody na miastowych blachach. Okazało się, że to inni rodzice, którzy krążą po okolicznych bezdrożach próbując znaleźć punkt docelowy. Zapytana o drogę autochtonka powiedziała tylko “Przy pierwszej kapliczce w lewo, przy drugiej w prawo”. Po drodze do konwoju dołączały kolejne samochody i już po kilku chwilach wszyscy tłoczyli się na podmokłej łące, skąd później wyciągani byli za pomocą traktora. Potwory bawiły się doskonale, a rodzice roili gęsto łzy podczas występów. Po czym Potwór przyniósł rodzicom własnoręcznie wykonane portrety mamy i tatay. Mama Potwora wygląda na nim, jakby właśnie zobaczyła Godzillę zjadającego wieżowiec, a Tata Potwora ma oczy na czole i dziwny uśmiech w lewym dolnym rogu twarzy – innych znaków szczególnych brak. Potwór był z siebie bardzo dumny, uściskał rodziców i poleciał wspinać się na drzewa. Artystą to on raczej nie będzie… chyba, że cyrkowym.

Facebooktwittermail
Facebook

Dzień dziecka

Wielkimi krokami zbliżał się dzień dziecka, wywołując u Taty Potwora lekki rozstrój nerwowy. Cóż bowiem można sprezentować Potworowi przy ograniczonym budżecie i jak zagospodarować mu czas, aby był zadowolony. Po długich konsultacjach z Mamą Potwora i rozpatrzeniu wszelkich “za” i “przeciw” wybór padł na wydarzenie w dawnym hotelu Forum oraz jako rezerwowy “Dzień Owada”. Po dłuższym zastanowieniu Tata Potwora zdecydował też, że prezent, zdobyty cudem na aukcji internetowej stary zestaw LEGO, wręczony zostanie po szaleństwach na mieście. Potwór od rana prezentował pełną gotowość do wyjazdu męcząc Tatę Potwora, żeby natychmiast obudził Mamę, bo “już byśmy pojechali”. Na szczęście zajął się rozkładaniem tatowego Y-Winga z LEGO. A potem wstała Mama Potwora i rodzina mogła ruszyć na zabawę.

dzien_dziecka

Wyjazd do Forum okazał się strzałem w dziesiątkę. Potwór jako pierwszych dopadł baniek mydlanych, ganiał za nimi, śmiał się i był uosobieniem szczęścia. Potem malował kartki kręcące się na adapterze, jeździł po torze przeszkód na rowerku biegowym, sterował robotem LEGO Mindstorms, grał w grę planszową o myciu zębów, rozbierał model szczęki, ćwiczył jogę, uczył się o układzie trawiennym, zaprzyjaźniał z kudłatymi psami, grał na komputerze w gry edukacyjne, układał puzle z dinozaurami, budował stworka z odpadów, a potem powiedział “DOŚĆ, idziemy coś zjeść!”. Po drodze do restauracji, obiad fundowała zdalnie Babcia Potwora, Potwór dowiedział się, że w domu czeka na niego niespodzianka. Zapytany o to, co najbardziej podobało mu się w Forum odpowiedział, że gra o zębach, “bo wygarłem”. Chwilę później Potworniccy utknęli w strasznym korku. Tata Potwora powiedział, że nie ma się co denerwować, bo nigdzie się nie spieszymy. Wtedy Potwór z pełną powagą stwierdził “Ja się nerwuję, bo będę miał mniej czasu na niespodziankę!”. Na szczęście miał na nią dość czasu i jedynie rozpacz ogarnęła go, gdy okazało się, że w zestawie brakuje jednego klocka. Tata Potwora właśnie rozpoczął proces jego zdobywania.

Facebooktwittermail
Facebook

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén