Tata Potwora

Blog szalonego taty

Tag: dentysta

Wróżka zębuszka

Jak na rasowego Potwora przystało, również ten posiada zęby. Są jeszcze w mlecznym komplecie, choć bestia robi co tylko w jej mocy, aby się ich jak najszybciej pozbyć. A to skoki z kanapy, a to zwisanie głową w dół z drabinki, a to wpadanie na ludzi i przedmioty z pełną prędkością. Zresztą jedną jedynkę ma już ukruszoną stąd też zna dentystkę. Bardzo lubi do niej chodzić, bo zawsze dostaje nalepkę “dzielny pacjent”, jakąś małą zabawkę i jeszcze może pojeździć fotelem w górę i w dół. To wszystko rekompensuje chwile nudy, gdy miła pani dłubie mu w paszczy. Jednak bestia jest świadoma, że zęby można stracić. Najlepszym przykładem jest Tata Potwora, który jak już poszedł w końcu do dentysty, to wrócił bez jednego zęba, a drugi też czeka na przypływ gotówki, aby dokonać ucieczki.

wrozka

Niedawno Tata Potwora uświadomił sobie, że Potwór jest świadom istnienia zagranicznego mitu o wróżce zębuszce. Dla nieuświadomionych, to taka dziwna stwora, która zostawia pod poduszką monetę za wyrwanego zęba. Sama idea jest dla Taty Potwora dość przerażająca. Kto przy zdrowych zębach… pardon zmysłach chciałby zbierać odpady biologiczne w nieprzebranych ilościach. Pewnie takie zboczenie ma nawet jakąś mądrą nazwę wymyśloną przez kogoś, kto ma fetysz na punkcie fetyszy. Tymczasem  wróżka wpisana jest w świadomość Potwora, a utwierdzają go w tym przekonaniu również bajki i filmy. Wychodzi na to, że bestia nie będzie mogła się doczekać, kiedy spienięży zęby. Tata Potwora ma tylko nadzieję, że nie wybije ich sobie specjalnie w tym celu. A skąd wiadomo, że idea wrosła w dziecię? Ostatnio podekscytowany Potwór opowiadał mamie “I mnie się tak pół śniła, bo spałem z otwartymi oczami i była roleta uchylona, dziewczynka ze skrzydełkami i niosła ząb. Naprawdę!”

Facebooktwittermail
Facebook

Nie trzeba się bać

Potwór z uporem godnym lepszej sprawy przenosi cały swój zestaw zabawkowych narzędzi do pokoju. Tata Potwora obserwuje te działania schowany za odpowiednio grubą książką. Piły, młotki, gwoździe, śrubki i inne utensylia w końcu lądują w dużym pokoju obok biurka. Potwór rozkłada je uważnie, znajdując każdemu odpowiednie miejsce. Skupiony jest tak, że wcale nie gada. Groza sytuacji rośnie. Tata Potwora zastanawia się jak taktycznie zabarykadować się w łazience i ile będzie go to kosztować w prezentach dla pozostawionej samopas Mamy Potwora. Z niejakim zdziwieniem orientuje się, że Mama Potwora wybyła z domu w celach zakupowych, więc ucieczka nie wchodzi w rachubę. Potwór tymczasem targa wielką pufę i układa obok narzędzi zbrodni. Ocenia chwilę swoje dzieło, po czym chwyta młotek i kombinerki i woła:

– Tata chodź do dentysty. – widząc przerażoną minę Taty Potwora dodaje – Nie trzeba się bać.

Nie trzeba się bać

@Ania Sadurska-Czochra

Przy tej okazji Tata Potwora orientuje się, że u prawdziwego dentysty był chyba przed narodzinami Potwora i że jak tam w końcu pójdzie to rzeczywiście zaoferują mu młotek i obcęgi. Tym samym Tata Potwora dołącza do grona niezadbanych facetów, którzy nie zasługują na piękne, niezależne, zmotywowane do działania, polskie kobiety – w tym również Mamę Potwora – jak pisze kolega Jakub Ż. Pies dmuchał, że Tata Potwora ostatni raz wyspał się jakieś 2 lata temu, pracuje zawodowo, łapie fuchy i staje na głowie, aby zapewnić wikt i opierunek Potwornickim. Powinien jeszcze 5 razy w tygodniu chodzić na basen i siłownię, do stylistki i co miesiąc zmieniać ciuchy na jeszcze nowsze. Powinien, ale widocznie nie chce, bo jest leniwym Starym Potworem. Tylko koszulki “żonobijki” mu brak. Może trzeba nabyć?

Facebooktwittermail
Facebook

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén