Tata Potwora

Blog szalonego taty

Tag: bohaterowie

Matematyka superbohaterów

Młody uwielbia superbohaterów. Co prawda, zna ich tylko z gier i wersji LEGO, bo na czytanie komiksów tego typu jest jeszcze za mały. Jednak doskonale orientuje się w ich hierarchiach, zwyczajach i mocach. Wydaje się, że zna superbohaterów lepiej niż ja, a przecież przez lata zbierałem komiksy, oglądałem filmy i gromadziłem na ich temat informacje. Z wiekiem, trochę z tego wyrosłem, ale niestety nie do końca.

Superbohaterowie

Pisałem już kilka razy o tym, że nie podoba mi się to, że młody wyrasta na geeka czy też nerda. Z jednej strony to fajnie, że potrafi gromadzić wiedzę z wielu źródeł, z drugiej prawdopodobnie okaże mu się nieprzydatna w prawdziwym życiu. W efekcie zamiast skupić się na zdobyciu sensownego zawodu, zajmie się, jak ja, grami rpg, albo czymś równie czasochłonnym i nieprzynoszącym wymiernych korzyści.

Istnieje wszakże możliwość, że upodobanie do superbohaterów mu się opłaci. Jest sporo firm, które szukają ludzi obeznanych z danym uniwersum, aby pilnowały spójności kolejnych komiksów, książek, filmów i seriali. Ale szansa na to, że trafi mu się akurat taka fucha jest nikła. Prędzej po prostu zrobi sobie z głowy śmietnik i zamiast tabel statystycznych będzie wiedział, w którym roku Batman przestał nosić majtki na spodniach.

Martwię się, że już trochę za późno, aby skierować młodego na dobrą drogę. Może, gdyby wywalić z domu całą fantastykę, komiksy, gierki i inne rozpraszacze, to udałoby się osiągnąć ten cel. Ale to oczywiście nie nastąpi, co zapewne jest potężnym rodzicielskim błędem.

Tymczasem młody chłonie popkulturę. Ostatnio podsłuchaliśmy, że stworzył matematykę superbohaterów. Siedząc w łazience mruczał pod nosem:

– Spiderman podzielone przez Iron Man równa się 60.

A chwilę później:

– Hulk dodać Abomination równa się bitwa.

Obawiam się, że nie ma już dla niego ratunku.

Facebooktwittermail
Facebook

Superbohaterskie moce

Potwór uwielbia superbohaterów. Poznał ich już bardzo wielu, choć nie czytał komiksów, ani nie oglądał filmów z nimi. Skąd zatem jego wiedza na ich temat? Wszystko to dzięki, czy też inaczej patrząc może przez, LEGO. Mnogość gier osadzonych w klockowym świecie spowodowała, że wiedza Potwora na temat mocy bohaterów komiksowych jest znacznie większa niż Taty Potwora, który w swoim czasie mocno interesował się tą tematyką. Do tego bestia tworzy swój własny panteon postaci, które łączą najróżniejsze dobrze znane lub zupełnie wyjątkowe umiejętności. Rezultaty są często dość zabawne, ale trzeba przyznać, że superbohaterskie moce są na pewno oryginalne. Czasami Potwór sam staje się herosem i z zapałem opowiada co też potrafi, a czego nie.

Supermoce

@Ania Sadurska-Czochra

Pewnego gorącego popołudnia, gdy lato zbliżało się już ku końcowi, Tata Potwora roztapiał się na ławce na placu zabaw. Potwór skakał radośnie po rozgrzanych do białości sprzętach wspinaczkowych, wykrzykiwał gniewne rozkazy i machał znalezionym kijem. Na placu nie ma ani pół drzewa, które mogłoby stanowić źródło badyli, ale to nie przeszkadza w znalezieniu tam dwumetrowego konara, którym można próbować wydłubać oko sobie i wszystkim dookoła. Jako superbohater, Potwór posiadał też różne supermoce. Biegał zatem po niskiej drewnianej palisadzie czy też murku okalającym sprzęty wspinaczkowe i opowiadał Tacie o tym czym są poszczególne umiejętności.

– Złota moc to siła. Mogę podnieść miliard ton. Brązowa to równowaga – tu Potwór spada z drewnianego murka. – Zielona to moc chodzenia po złych podstawach – bo jak widać murek złą podstawą był. –  Żółta jasnej mocy – bliżej niesprecyzowanej, ale jasnej jak słońce – a niebieska zręczności – tu następuje skok przez paliki.

Tata Potwora też chciałby mieć jakieś supermoce np. obchodzenia się bez snu oraz multiplikowania pieniędzy. Ciekawe czy kiedyś je nabędzie, czy też musiałby się z nimi urodzić.

 

Facebooktwittermail
Facebook

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén