W życiu dziecka jest mnóstwo momentów, gdy rodzice czegoś zabraniają lub na coś nie zgadzają. Tacie Potwora wydawało się kiedyś, że konieczność stawiania zakazów i nakazów, będzie się ograniczać do etapu wczesnego dzieciństwa. Wiecie, takie tam powstrzymywanie przed gryzieniem przez potomka przewodów pod napięciem, wkładania kota do pralki czy ręki do włączonego miksera. Nie wiadomo skąd wzięło się naiwne przekonanie, że wraz z rośnięciem Potwora będzie łatwiej. Jakby cierpliwość i racjonalne tłumaczenie mogły spowodować, aby sześciolatek zrobił to, o co się go prosi, albo posłucha dobrej rodzicielskiej rady. Ta… jasne. Prędzej świnie zaczną latać. Trzeba zatem radzić sobie innymi metodami, bo w młodym cżłowieku budzi się złość, ilekroć coś nie idzie po jego myśli. Wzorcowym przykładem jest granie w ukochane Ticket to Ride. Gdy Potworowi uda się wylosować korzystne trasy, to jest pełen entuzjazmu, ale gdy tylko dostanie nie takie, jak chce, albo zostanie zablokowany – natychmiast zaczyna się denerwować. Dochodzi wtedy do różnych dziwnych sytuacji.

złość

Potwór trzeci tydzień siedzi w domu. Po grypie chodził tydzień do szkoły, po czym złapał infekcję gardła, która po tygodniu przeszła na krtań. Mama Potwora, zanim sama padła ofiarą infekcji, próbowała zapewniać nudzącemu się potomkowi różnorodne atrakcje. Grała też z nim w Ticket to Ride. Podczas jednej z partii zablokowała mu ukochaną trasę. Nastąpił bunt, płacz i zgrzytanie zębów. Zdenerwowany Potwór stwierdził, że już nie kocha Mamy, że wszystkiego nienawidzi i nie cierpi. Mama Potwora stwierdziła, że najlepiej dać mu wyładować złość i zajęła się swoimi sprawami. Potwór burczał w swoim pokoju, miotał się, sporadycznie trzasnął drzwiami, po czym zapadła cisza. Chwilę później mała chmura gradowa przyczłapała do dużego pokoju i usiadła na fotelu. Pomrukiwała jeszcze przez chwilę gniewnie, ale burza wyraźnie już minęła. Po chwili Potwór podszedł do Mamy. Przytulił ją i powiedział:

– Kocham Cię, tylko czasem mi się odwrotnie mówi. Bo ja Cię naprawdę kocham, nawidzę i cierpię.

Facebooktwittermail
Facebook