Tata Potwora

Blog szalonego taty

Wizytacja

Tata Potwora pracuje. To się podobno niektórym przytrafia. Potwór dobrze o tym wie i dość regularnie domaga się zabrania go do biura. Jakoś nie przyjmuje do wiadomości, że nie może tam bywać co drugi dzień, tylko może raz na pół roku, jak Tata Potwora odkopie się z grubsza z roboty na tyle, by widzieć spod sterty papierów blat biurka. Codzienne wiercenie dziury w brzuchu musiało jednak przynieść efekt i Tata Potwora postanowił ulec. Termin został z grubsza ustalony, ale Tata Potwora postanowił zrobić współpracownikom niespodziankę, niech też coś mają od życia. Drugim powodem wyboru terminu była świadomość, że mogliby po prostu uciec z miejsca pracy w panice narażając firmę na straty wizerunkowe.

Wizytacja

Tata Potwora podjeżdża pod przedszkole. Udaje mu się ubrać Potwora i zapakować do pojazdu mechanicznego. “Ale jak to pracujesz ciągle w tym samym miejscu?” – pyta w drodze Potwór, jakby znał dobrze warunki panujące na rodzimym rynku pracy. Na szczęście zanim Tata Potwora zdąży wymyślić jakąś wymijającą odpowiedź Potwór interesuje się fioletowym samochodem jadącym w przeciwnym kierunku. Wprowadzony do budynku firmy Potwór włącza tryb wstydliwego-psotnika, który powoduje te wszystkie “achy” i “ochy” u kobiet płci nieodmiennej, a Tatę Potwora niezmiennie doprowadza do szału. Po trzykrotnej gonitwie dookoła recepcji i porwaniu cukierków z misy Potwór daje się odrobinę opanować. Co prawda nieufnie podchodzi do osoby, która oferuje mu gadżet świnkę, ale po namowach raczy łaskawie przyjąć dar. Potem udaje się do pokoju, gdzie rezyduje Tata Potwora. Tam, zgodnie z przewidywaniami, zajmuje się Tatowymi klockami LEGO, demoluje działową papugę, próbuje świsnąć szefowej Taty Potwora czekoladę z biurka, nudzi się i postanawia dręczyć koleżankę lekturą książki o wszechświecie. Po jej wyjściu zamyka się w gabinecie szefowej i zajmuje kolorowaniem obrazków wychodząc na chwilę jedynie po to, żeby pisać na komputerze Taty Potwora, oczywiście w ultra ważnym pliku. W drodze do wyjścia zahacza jeszcze o inne pomieszczenie, gdzie zwędza chipsa, dostaje dwa gadżety (samochodzik i tańczącego robocika), gasi światło inżynierowi i wykurza z gabinetu jednego z dyrektorów. Przy recepcji wycygania jeszcze lizaka i zadowolony udaje się do auta. Na pytanie zmordowanego Taty Potwora, co mu się najbardziej podobało odpowiada “Te dwie ciocie na pierwszym piętrze, bo dały mi takie fajne gadżety”.

Facebooktwittermail
Facebook

Previous

Pyskata buła

Next

Zmieniamy przedszkole

1 Comment

1 Pingback

  1. 10mg viagra

Comments are closed.

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén