Tata Potwora

Blog szalonego taty

Tag: zjeżdżalnia

Iskry

Pierwszy weekend tego roku, który nadawał się do czegoś innego niż do szybkiego zapomnienia, Potworniccy spędzili u Wujka Potwora pod miastem. Pogoda była cudna. Słońce świeciło, bażanty grasowały koło płota, dziadkołaki przymykały chyłkiem na rowerach, a Tata i Wujek Potwora upychali w lodówce duży zapas słodowych napojów przyprawianych amerykańskimi odmianami chmielu. W tym czasie Potwór biegał trzema koleżankami i kolegą po ogrodzie. Co prawda ogród nie był miejscem, gdzie było najfajniej, dlatego co kilka chwil grawitował w stronę domu. Tam były zabawki i ciasto. Tata Potwora co jakiś czas upewniał się, że bestia uciekła ze słońca i gromkimi okrzykami zachęcał do wyjścia na zewnętrze celem zażycia niespotykanego w mieście tlenu.

iskry

Potwór po raz kolejny został wygoniony z domu. Z wielkim fochem poszedł do piaskownicy i zajął się budowaniem babek. Zachęcany przez córkę Wujka Potwora wspinał się na drewniany domek i bawił w rycerza ratującego księżniczki. Na miejscu była też zjeżdżalnia, która od słońa nagrzewała się dość mocno. Potwór oczywiście odkrył, że może się po niej poruszać w górę i w dół z pominięciem drabinki. Po pewnym zjeździe zatrzymał się zdumiony na dole i zakomunikował Tacie Potwora.

– Tato, jak pocieram zjeżdżalnię rękami to ikry lecą.

Na szczęście nie było samozapłonu, ale za to zaskoczony Tata Potwora wykazał się mistrzostwem zręczności. Zamknął mianowicie kluczyki od auta w bagażniku tegoż. Przez to Wujek Potwora miał okazję wybrać się na wyprawę do miasta po zapasowe kluczyki. Było wiele radości. Ale nikt nie spłonął.

Facebooktwittermail
Facebook

Wilgotność

Wyprawa do Wujka Potwora przyniosła wiele ciekawych rozrywek. Przede wszystkim Wujek i Tata Potwora, zanim dobrali się do skrzynki z napojami słodowymi, zajęli się pracami remontowymi. Wymienili dętkę w rowerze, przesunęli markizę, wyregulowali hamulce w jednym z rowerów i przepalili nowego grilla. Ku ich zawodowi w nowym grillu farba była odporna na temperaturę i nie paliła się jak w starym, wydzielając kłęby czarnego dymu. W tym czasie Potwór ganiał z dwoma Potworami Wujka, z którymi jest w pełnej komitywie. Z Potworzycą czytują sobie bajki, budują, biegają itp. a z młodszym Potworkiem bawią się balonem lub dziecięcym komputerem. Rodzice patrzą na to z dumą, choć chwilami z niepokojem, gdy Potwory są nadspodziewanie cicho. Bawią się też w doktora, na razie chyba jeszcze jest to bezpieczne, oraz dentystę, to nigdy nie jest bezpieczne.

wilgotnosc

Wujek Potwora zbudował dla swojego potomstwa drewniany domek ze zjeżdżalnią. Można się łatwo domyślić, że jest on mocno oblegany przez wszelakie bestie, które przybywają w odwiedziny. Nie inaczej było tym razem. Potwór ganiał po drabince, wyrzucał z domku skobelek zamykający okno i szalał na zjeżdżalni. Wszystkie trzy dzieciaki latały jak szalone, mało się domek nie rozwalił. Niestety zjeżdżalnia ma pewną wadę. Gdy jest upał, staje się nieznośnie gorąca i zjazd po niej może spowodować samozapłon gatek. Jednak Potwór nie zważał na tę niedogodność. Zapytany czy ciepłota mu nie przeszkadza, odparł “Dla mnie zjeżdżalnia nie jest gorąca bo jestem wilgotny”. Tata Potwora wykazał niejakie zdziwienie “Jak to wilgotny?”. Na co bestia odparła “Od wiatru”.

Facebooktwittermail
Facebook

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén