W przeciwieństwie do Taty, Potwór jest szczuplutki i wysportowany. Uwielbia ruch, szaleństwa i zabawę. Tata Potwora z kolei uwielbia ciszę, spokój i umiarkowany wysiłek (z wyłączeniem wędrówki po górach, której nie uznaje za sport, a za rekreację). Wydawać by się mogło, że przy całej swej aktywności Potwór będzie chętnie zjadał posiłki. W końcu Tacie Potwora od zawsze wbijano do głowy, że nic tak nie pobudza apetytu, jak wysiłek fizyczny. W przypadku Potwora ta hipoteza sprawdza się słabo. Owszem, jak poszaleje, to chętnie coś zje. Warunkiem jest, aby było to coś niezdrowego, jak frytki, albo lody, albo słodycze. Zdrowa kanapka, warzywa i owoce zazwyczaj są zbywane pogardliwym “phi”. I żeby nie było, Potwór bardzo lubi owoce i warzywa (z wyjątkiem pomidorów w formie nieprzetworzonej). Z jedzeniem śniadań i obiadów też jest średnio. Zwykle coś tam skubnie, ale na długie posiedzenia przy stole nie ma co liczyć. Jest jednak takie miejsce i stan, gdy Potwór domaga się jedzenia.

Wysiłek nie skłania Potwora do jedzenia
Wystarczy, że Potwór posadzi cztery litery przed ekranem, a natychmiast staje się głodny. Czy jest to bajka, czy gra na konsoli, w ciągu pięciu minut rozlegnie się na pewno sakramentalne pytanie “Czy mogę dostać coś do jedzenia?”. I będzie tak, choćby dziesięć minut wcześniej odszedł od rozgrzebanego obiadu twierdząc, że jest zbyt pełny by jeść. Można mu wtedy podstawić specjalny stoliczek i podać właśnie niedojedzone resztki, aby mieć pewność, że pochłonie je do ostatniej kruszynki. To naprawdę niesamowite zjawisko. Działa zawsze i wszędzie. Czy będzie to 8 rano, czy 19 wieczorem. Włączony telewizor aktywizuje pochłanianie pokarmów. Kiedyś Tata Potwora myślał, że może w oglądanych bajkach bohaterowie objadają się przysmakami, albo, że reklamy pokazują jedzenie. Nic z tych rzeczy. Bez względu na wyświetlane treści, Potwór staje się głodny i prosi o dokarmianie. I w czasie tej godziny (takie są limity ekranowe u Potwornickich) młody otrzymuje jedzenie. Może sprawdźcie czy u was ten system też zadziała.

Facebooktwittermail
Facebook