Zdarza się jeszcze, że Potwór się czegoś boi. Zwykle rzeczy, które dla Taty Potwora są dość zaskakujące. Przykładowo, kiedyś Tata Potwora zdenerwował się na coś co przeczytał na ekranie swojego telefonu i cisnął rzeczonym o stół. Potwór przestraszył się nie hałasu, ale tego, że się ekran w telefonie rozbije. Od tego czasu Tata Potwora stara się trzymać nerwy na wodzy, co nie najlepiej mu wychodzi, bo życie raczej nie dostarcza mu pozytywnych bodźców (jak się głębiej zastanowić, to widzi tylko negatywne). Zdarzają się jednak sytuacje, że to Potwór zapewnia Tacie potężną dawkę adrenaliny. Zwykle dzieje się to, gdy uda mu się wyprosić wizytę na dmuchańcach. Sięgające nieba dmuchane zamki zwykle wyposażone są w wielkie, strome zjeżdżalnie, po których Potwór szaleje jak wściekły. Zjeżdża głową w dół, skacze w przepaść i dopiero w połowie lotu styka się z powierzchnią zjeżdżalni. Tata Potwora w takich chwilach nerwowo rozgląda się za piersiówką, którą mógłby leczyć skołatane nerwy i postępującą palpitację. A pamiętajmy, że Tata jest już niemłody i takie sytuacje mogą go przecież wyprawić na tamten świat.

straszenieJednak apogeum straszenia Potwór osiągnął w pewien ponury kwietniowy poranek. Tata Potwora był wybitnie nieszczęśliwy, bo nie spał pół nocy, po harcach kotów, które już prawie był gotów wyrzucić przez okno, aby na drodze własnego utrzymania zrozumiały pełnię swych błędów i wypaczeń. Jeszcze w nocy Potwór zawołał, że trzeba mu zapalić lampki, bo się boi. Potem wstał wyjątkowo wcześnie i od rana zażądał jedzenia, zabawy, doboru garderoby i innych czynności, które wymagały aktywnego uczestnictwa rodziciela. I właśnie w czasie jedzonego w półśnie śniadania Potwór rozpoczął swoją opowieść. “A wiesz Tato, że pod moim łóżkiem mieszka duch? A nawet dwa. Mają swoje malutkie łóżeczka, w których śpią. Nazywają się Jasiek i Jacek. I one były kiedyś złe, bo przyszły z Ciemna, ale teraz jest jasno i są dobre”. Tacie Potwora jedzenie stanęło w gardle. Tylko najwyższym wysiłkiem woli powstrzymał się przed popędzeniem do pokoju Potwora i wezwaniem egzorcysty. Do teraz na myśl o tej historii ma dreszcze.

Facebooktwittermail
Facebook