Tata Potwora

Blog szalonego taty

Tag: prezenty

Mikołaj, Mikołaje

Tegoroczne Mikołajki Potwór zapamięta chyba na długo. Działo się bardzo wiele i całą imprezę Potwór obchodził w sumie trzy razy. Pierwsza impreza odbywała się w pracy Taty Potwora. Bestia przybyła na miejsce już wcześniej i zabrała się za pomaganie w organizacji sali multimedialnej. Tego dnia dział Taty Potwora wywrócił działanie firmy do góry nogami. Wszystkie sale konferencyjne zostały oddane we władanie dzieci. W jednej przygotowano poczęstunek (Potwór zrobił się zielony od zjedzonych słodyczy), świąteczną muzykę i wielką choinkę do pomalowania. W drugiej zorganizowano kącik zabaw i rysowania. O dziwo, wykładziny całkiem dobrze zniosły ciastolinę. Trzecia sala została przerobiona na kino. Potrójny zestaw monitorów zestawu wideokonferencyjnego zmieniono w potrójny ekran, gdzie można było oglądać bajki. Potwór dzielnie pomagał Tacie w wyborze i przygotowaniu projekcji. A potem przybył Mikołaj, który był bardzo porządnym Mikołajem. Wypytał o wszystko co trzeba, dał cukierki oraz prezent – fajną książkę. Potwór był strasznie podekscytowany towarzyszącymi Mikołajowi elfami. Tata Potwora trochę też. Impreza rozkeciła się na dobre, a jeszcze w jej trakcie bestia wzięła udział w specjalnym filmie. Było naprawdę mnóstwo atrakcji.

Mikołaj

Drugi Mikołaj przybył w nocy z soboty na niedzielę. Zostawił całą stertę drobnych prezentów, głównie słodyczy oraz figurkę LEGO Simpsons – słynnego już kota z toporem do rąbania lasu. Był też kalendarz adwentowy i przesyt słodyczy. A na dokładkę wieczorem odbyło się robienie i pieczenie pierniczków z Mamą Potwora. I jeszcze z rozpędu zrobili razem dwie blachy mufinków orzechowych. Mniam mniam. A przecież jeszcze był poniedziałek, gdzie Potwór wychodził na spotkanie z Mikołajem do osiedlowego domu kultury. Tamtejszy Mikołaj był cokolwiek podejrzany, bo mówił ponoć bardzo cicho, ale dał jajko niespodziankę, więc było fajnie. I jeszcze na zajęciach z kreatywnego myślenia były drobne upominki. Pełnia szaleństwa.

Teraz przed nami gwiazdka. Tata Potwora zastanawia się, jak zapakować się z całym majdanem do pociągu.

Facebooktwittermail
Facebook

Mikołajki

Noc przed mikołajkami była oczywiście ciężka. Nie dość, że zasypianie trwało bardzo długo, to jeszcze pobudka nastąpiła koło 5 rano. Oczywiście o dospaniu nie było mowy i Potwór zmusił Tatę do wstania. Biegał z pokoju do domu przenosząc prezenty od Mikołaja i wykrzykując na cały głos, to co znalazł obok łóżeczka. Na pierwszy ogień poszły wszystkie słodycze. Zostały pracowicie wyjąte z torebki, odliczone i odłożone na bok. A potem przyszła kolej na klocki LEGO – zwariowany pałac z LEGO Przygoda. Sądząć po piskach był to trafiony prezent. Dalej było jeszcze lepiej, bo Potwór trafił na zbiór łamigłówek, które bardzo go ucieszyły. Ale chyba najbardziej cieszył się z puzzli z Angry Birds Star Wars. Podczas, gdy Tata Potwora próbował dospać bestia dzielnie walczyła ze 160 kawałkami układanki. Jak na gust Taty wygrała zbyt szybko.

mikolajki

Dzięki dobroci Mamy Potwora Tata mógł się chwilę zdrzemnąć, po czym pognał po samochód i zakupy. Później zabrał Potwora i pojechali razem do Babci. Bestia uzgodniła wcześniej z Mamą, że nie będzie już zjadała słodyczy, bo przekroczyła dzienny limit. Stąd rozczarowanie Babci, która nie mogła napaść wnuka galaretkami. Potwór od progu rozpoczął przeszukiwanie pomieszczenia. Zajrzał do szafy, za zasłony, na parapet i zabierał się już do nurkowania pod łóżko, gdy Babcia powiedziała, że prezent od Mikołaja jest u niej. W paczce znalazły się cztery mniejsze, ale strasznie fajne, zestawy LEGO Policja i Straż Pożarna. Dwa z nich Potwór ułożył już u Babci, tylko raz wrzucając klocek pod szafę i zmuszając Tatę Potwora do ćwiczeń siłowych. Zadowolony wrócił do domu i wieczorem zasypiając podsumował dzień “Ale Mikołaj nie przyniósł nic z mojej listy. Pewnie dlatego postanowił mi dać tyle słodyczy”.

Facebooktwittermail
Facebook

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén