Nic tak się nie klika z internecie jak dieta. Żarcie w każdej postaci powoduje, że ludzie dostają szału i w amoku pędzą kupować kolejne produkty, które uzdrowią ich z wszelkich dolegliwości i spowodują wzrost sił witalnych. Tata Potwora przeżył już różne eksperymenty kulinarne związane z odrzucaniem glutenu, jajek, pszenicy, mięsa czy czego tam jeszcze. Zasadniczo nie był chyba jeszcze na diecie tekturowej, choć były chwile, gdy wydawało się, że również to go czeka. Na całe szczęście Potwór nie jest na nic uczulony i może zjadać to, na co ma ochotę. Mama i Tata Potwora, ze szczególnym wskazaniem na Mamę, starają się dostarczać dziecku zdrowe wzorce jedzeniowe i dbać o to, aby nie jadł byle czego. Z kolei Tata Potwora stwierdził w którymś momencie, że ma dość diet wszelakich i żywi się zasadniczo tym, co wpadnie mu w rękę i wtedy, gdy ma ochotę. Efekty są wspaniałe. Ciało Taty Potwora zmierza do ideału – czyli kuli. Jak zatem wygląda uniwersalna dieta Taty Potwora?

dieta

Poranek rozpoczyna szklanka wody, po której nadchodzi czas na regeneracyjny spacer na autobus, doprawiony skromną dawką wkurzenia na ludzkość. W pracy przychodzi czas na kawę z mlekiem 2-procentowo-tłustym. W ciągu dnia jakieś ciasteczko lub batonik. Celem uzupełnienie witamin musująca tabletka rozpuszczona w wodzie. Wszystko popijane gazowaną wodą niemoralną. Kolejna dawka nienawiści do ludzkości serwowana jest w trakcie przejazdu tramwajem z przesiadką w największym bałaganie w mieście. Potem jakiś obiad w domu, a wieczorem, jak Cthulhu da, to lekkie piwo lub dwa. Dieta cud. Tata Potwora poleca wszystkim. Utrzymuje poziom wkurzenia na granicy wrzenia przez 12 godzin. Nie ma lepszego sposobu, aby wzbogacić dzienne doznania. Na szczęście Potwór przestrzega zdrowszej diety niż Tata, który nie zamierza nic zmieniać, bo nie ma na to ani czasu, ani specjalnych chęci.

W kolejnym odcinku kulinarnych porad Taty Potwora: “Draże – małe kulki szczęścia”, “Paluszki serowe – dlaczego nie należy popijać piwem”, “Sałatka – pleśń też jest zielona” oraz “Piwo – twój jedyny przyjaciel na tym łez padole”.

PS Wpis o charakterze autoironicznym. Nie brać na poważnie.

 

Facebooktwittermail
Facebook