Tata Potwora

Blog szalonego taty

Tag: LEGO: Przygoda

Wszystko jest czadowe

LEGO Przygoda to jest świetny film. Z każdym kolejnym oglądaniem zyskuje na wartości. A, że Potwór jest wielkim fanem LEGO, to i film często jest oglądany. Tata Potwora zakupił oryginalną płytę w wersji limitowanej z limitowanym zestawem z Żyletą (nie mów do mnie Misiek!). Ogląda zatem regularnie przygody Emmeta i innych legoludków na wielkim ekranie. Powtórne projekcje odkrywają całe mnóstwo drobiazgów, które umkneły przy pierwszym ogladaniu. Jednak i tak najważniejsza jest piosenka. W oryginale “Everything is awesome”, a w wersji polskiej “Wszystko jest czadowe”. Jest piekielnie czepliwa i Potwór śpiewa ją bez przerwy zarażając rodziców, którzy też potem to nucą. Efekt domina po prostu.

czadowe

Pewnego dnia Potwór poprosił, żeby układać razem z Tatą Potwora Batmobil z LEGO. Model jest ogromny, liczący sobie ponad 1000 elementów. W pierwszej kolejności należało rozłożyć go na kawałki, a potem podskładać. Zajęło to cały dzień, ale podczas tej zabawy Potwór śpiewał prawie cały czas “Tata jest czadowy”, czym podbudował ego ojca. Dzień wcześniej przez pół dnia śpiewał “Mama jest czadowa”, bo Mama Potwora zabrała go na zbiór kasztanów na Planty (zebrał 215 sztuk). Kiedy Tata Potwora odbierał ich z autobusu (musiał donieść parasole, bo pogoda doznała załamania) Potwór śpiewał inną wersję piosenki. “Wszystko jest czadowe… poza komarami”. W drodze do domu zmienił to jeszcze trochę “Wszystko jest czadowe… poza owadami”. Kolejnego dnia drapał się jak wściekły, bo komary kochają go ponad miarę i gryzą przy każdej okazji. Wtedy też postanowił śpiewać na znaną melodię nową wersję piosenki “Gryzące owady!”.

Facebooktwittermail
Facebook

Nie mów do mnie Misiek!

Potwór jest wielkim fanem LEGO. Tak wielkim, że gdy tylko dowiedział się o filmie LEGO: Przygoda to chodził i bez przerwy pytał, kiedy Tata Potwora zabierze go do kina. Dwa dni przed tym epokowym wydarzeniem opowiadał o tym w autobusie z przedszkola “W sobotę jest specjalny dzień, bo idę z Tatą na LEGO: Przygoda”. Po wymianie składu osobowego w pojeździe rozpoczął swój wykład ponownie. W końcu Tata Potwora, pełen obaw po zobaczeniu spolszczonych zwiastunów, zabrał Potwora do kina. Potwór grzecznie przeczekał reklamy, które Tatę Potwora tradycyjnie wprawiły w tryb berserkera. Zgodnie z przewidywaniami, z filmu Potwór zapamiętał tylko rzeczy, których nie powinien – najpodlej przetłumaczone dowcipy – “gdzie są moje gacie”. A tydzień później do domu dotarła paczka z grą na podstawie filmu.

Nie mów do mnie Misiek

Szał trwa. Potwór z padem w łapie pokrzykuje na Tatę Potwora, który próbuje spełniać recenzencki obowiązek i w miarę dokładnie przejść kolejny poziom. “Tata ja chcę być Batmanem, oddaj pada!”. Następuje wymiana kontrolerów. Potwór demoluje, buduje, skacze i bawi się w najlepsze. “Teraz chcę być Witruwiuszem!”. “A teraz Emmetem!”. I tak w koło macieju przez godzinę, którą tradycyjnie Potwór może przeznaczyć na oglądanie bajek lub granie. W którymś momencie Potwór zostaje znacząco z tyłu poziomu, co powoduje gniewny pomruk Taty Potwora “Misiek, rusz się wreszcie, czekam tu na Ciebie!”. Na co Potwór głosem pełnym oburzenia mówi “Nie mów do mnie Misiek! Mów do mnie Żyleta”.

Facebooktwittermail
Facebook

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén