Zgodnie z obietnicą z poprzedniego odcinka, tym razem przyjrzymy się wyczynom Potwora w otwartych częściach doliny. Gdy Tata Potwora był mały, w górach uwielbiał końcówki małych dolin (Białego czy Za Bramką), gdzie mógł godzinami zajmować się przestawianiem potoków przez budowanie zapór z patyków i kamieni. Potwór nie zdradza podobnych zamiłowań – jest wyraźnie stworem nastawionym na wspinaczkę i pokonywanie wyzwań. Jednak podobnie, jak wszystkie inne dzieci ciągnie go do potoków.

Potok

@Ania Sadurska-Czochra

Na Polanie Pisanej Potwór stwierdził, że nadeszła pora na piknik. Zasiadł zadowolony na trawie i zajadał się warzywami z pudełka śniadaniowego. Potem stwierdził, że chce się powspinać na kamienie leżące w potoku. Najpierw wybrał się tam w sandałach, ale po chwili stwierdził, że woli jednak biegać boso. Był to zdecydowanie dobry pomysł, bo kręcące się obok wycieczki szkolne z uporem maniaka kąpały się w potoku w pełnym obuwiu wywołując zgrozę opiekunów. Potwór tymczasem właził na kamienie, przechodził na inne głazy i starał się nie wpaść do wody. Szło mu całkiem dobrze, do chwili, gdy mocniejszy podmuch wiatru nie spowodował, że usiadł pupą w potoku. Tata Potwora westchnął tylko i wyjął zapasowe spodenki i majtki, w które przebrał syna, gdy ten zakończył już taplanie się w wodzie. Panujący upał w połączeniu z wiatrem spowodował, że rzeczy wyschły błyskawicznie. I dobrze, bo w drodze powrotnej ze schroniska Potwór wykonał podobny manewr kąpielowy. Był bardzo z siebie zadowolony. Jak później stwierdził, w górach najfajniejsze są kamienie, wspinaczka i jaskinie. Przynajmniej mamy jasność.

Facebooktwittermail
Facebook