Czas na kolejną recenzję bajek oglądanych przez Potwora. Po strasznym Dobrym Dinozaurze przyszedł czas na Fistaszki. Po niemiłych doświadczeniach związanych z ostatnim dziełem Pixara, szedłem do kina z pewnymi obawami. Na szczęście okazało się, że były one bezpodstawne, bo bajka spełniła wszystkie kryteria dobrej opowieści dla dzieci. Podobnie jak słynny komiksowy pierwowzór, który był tworzony przez 50 lat, skupia się na pokazaniu losów poczciwego Charliego Browna. Mały chłopiec, który bardzo stara się być w czymś dobry, a strasznie mu to nie wychodzi od początku budzi sympatię. Jednak z punktu widzenia Potwora najlepszym bohaterem filmu był piesek Snoopy oraz mały ptaszek Woodstock.

Historia toczy się dwutorowo przedstawiając podchody Charliego do nowej dziewczynki w klasie oraz przygody Snoopiego, który tworzy powieść o losach dzielnego psa, asa lotnictwa z czasów I wojny światowej, latającego na budzie. To oczywiście przeniesione z komiksów najważniejsze wątki, ale podano je w prostej, skondensowanej formie. Do tego animacja utrzymana jest w stylu opowieści obrazkowych z dodatkiem nowoczesnej technologii w tle. Dzięki częstemu przeskakiwaniu między wątkami bajka nie nuży młodego widza. Sama treść jest równie dobra. Bajka jest mądra i niesie ważne dla malucha wartości – ważna jest uczciwość, wiara we własne siły i wewnętrzna dobroć. Można powiedzieć, że bajka jest chwilami wręcz cukierkowo słodka, ale naprawdę podoba się dzieciakom. Dorosłym też powinna przypaść do gustu, choć nie wetknięto tu żadnych “smaczków” tłumaczeniowych – i bardzo dobrze.

fistaszki

Potworowi najbardziej podobał się Woodstock i Snoopy. To właśnie ich przygody wywoływały najwięcej uśmiechów u młodych widzów. Generalny odbiór bajki był niesamowicie pozytywny zarówno po stronie rodzica, jak i dziecka. Powtórzę jeszcze raz – to jest mądra, dobra bajka, wręcz wzorcowy przykład tego jak powinien wyglądać film dla dzieci. Także jeśli szukacie dobrego filmu dla dzieciaków, to powinniście wybrać Fistaszki. Gwarantuję, że sami też się uśmiechniecie. Potwór potwierdza! Kupimy to natychmiast, jak tylko wyjdzie na DVD.

Facebooktwittermail
Facebook