Tata Potwora

Blog szalonego taty

Tag: Cobi

Starość nie radość?

Starość zbliża się nieuchronnie do Taty Potwora. Za rok przekręci się pierwsza cyfra w liczniku zostawiając w dali smutną trójkę. Tata Potwora coraz lepiej rozumie ponury żart, że jak nic rano nie boli, to znaczy, że się umarło. Można zatem śmiało stwierdzić, że żyje obecnie pełnią życia.

starość

Co prawda zwleczenie się z wyra wymaga pewnego samozaparcia oraz wysłuchanie serii trzasków i zgrzytów steranych kości, stawów i czegoś, co Tata nie wie, co to jest, ale wydaje dziwne dźwięki i boli. Generalnie poranki są słabe, a już na pewno nie jest fajnie, jak pobudkę serwuje dziecko o 7 rano w niedzielę – ten jedyny dzień, gdy, w teorii, można się wyspać. Ale potem jest już w zasadzie lepiej. Trochę. Może ciut.

Ale żeby nie było, że tylko marudzę. Ten rok był dla mnie naprawdę dobry. Przyniósł jedną poważną zmianę, która zaowocowała wieloma fantastycznymi rzeczami. Zmiana pracy, powrót do dziennikarstwa, pozwoliła mi na spełnienie dwóch marzeń. Pierwszym była jazda nowiutkim Volvo, co udało mi się zrobić w ramach przedpremierowych testów modelu S90.

Drugim, była wizyta w fabryce LEGO i możliwość poznania pracujących w tej firmie ludzi. Oprócz tego nawiązałem mnóstwo wspaniałych kontaktów z wydawcami i autorami książek i komiksów dla dzieci. W zdecydowanej większości są wspaniali, pełni pasji i tworzą tak fantastyczne treści, że aż strach.

Powoli rozwijam też kontakty w branży producentów zabawek. Tutaj też wiele się dzieje i wydaje mi się, że ich twórcy nie otrzymują uwagi, której są warci. Ale w przyszłym roku będę to zmieniał – wywiady i reportaże powinny pozwolić przybliżyć ich pracę. Przy okazji, jak to piszę, to może ma ktoś dobry namiar na Hasbro?

Żałuję tylko, że doba jest tak krótka i nie wyrabiam czytać, testować i opisywać wszystkiego. Ale robię co mogę i zapewniam, że nikt nie zostanie poszkodowany. Czasem trzeba będzie po prostu chwilę poczekać.

A wiecie, co jest w tym wszystkim jeszcze dodatkowo fajne? Że moja praca bardzo podoba się Potworowi. Już zapowiedział, że jakbym ją kiedyś zmieniał, to się na mnie śmiertelnie obrazi i ucieknie z domu. Normalnie szantaż, nie?

To był fajny rok. Poznałem mnóstwo nowych, wspaniałych ludzi, a jednocześnie nie straciłem kontaktu z tymi, których poznałem w poprzedniej pracy. Otaczają mnie fantastyczne osoby. Wiem, że nie poświęcam im wszystkim tyle czasu ile powinienem, ale staram się o nich chociaż ciepło pomyśleć. Czy kolejny rok będzie równie dobry? Zobaczymy. Poprzeczka została zawieszona bardzo wysoko.

Facebooktwittermail
Facebook

Nie śpię, bo buduję czołg

Wczoraj, w ramach obowiązków służbowych, Tata Potwora dostał czołg. Ale nie byle jaki tam wyrób z marketu za 14,99 zł bez obniżki. Fachowy model PT-76 od Cobi, zapakowany w elegancką blaszaną puszkę. W środku znalazł mnóstwo klocków, sporo elektroniki i kabelków oraz instrukcję składania. Można było się domyśleć, czym Potworniccy będą się zajmować wieczorową porą. Najpierw było rozpakowywanie i oglądanie zawartości pudła, a potem Potwór stwierdził “budujemy”. Ponieważ dziecko dziesięć minut później było gonione do spania, to na polu bitwy został samotny Tata Potwora i dzielnie budował czołg. Kilka razy zaklął szpetnie, gdy przyszło mu podłączać kabelki w ciasnocie, albo coś się przymocowało nie tam, gdzie trzeba.

Czołg PT-76 do Cobi

Namarudził się też sporo, gdy przyszło do składania gąsienic. Każda jedna składa się 33 elementów plastikowych i 33 elementów gumowych, które zapewniają jej przyczepność. 66 klocków razy 2 i chwilę to zajmuje. A potem Potwór przyszedł, zobaczył, że można jeździć samym podwoziem, zakazał Tacie składać ludziki do rana i poszedł spać. A Tata w odmętach nocy budował czołg. Wstawił baterie, dołożył ostatnie elementy i odpalił maszynę. Już na początku spodobały mu się światła – długie i krótkie. Do tego możliwość wprawienia maszyny w stały ruch ciągły i sterowanie tylko skrętami, wypadły na plus.

Czołg ruszył na objazd mieszkania. Z dużego pokoju pojechał do kuchni. Wypłoszył znad miski małego kota i pojechał do przedpokoju. Wygonił dużego kota z okolic kuwety i przejechał koło zamkniętego pokoju Potwora. Zza drzwi dobiegło stłumione “Tata przestań jeździć tym czołgiem, bo nie mogę spać!”. Czołg odjechał więc do dużego pokoju, gdzie Tata Potwora zbudował mu tor przeszkód i przetestował możliwości jazdy w terenie trudnym. A potem zrobiło się strasznie późno i trzeba było iść spać.

Zgadnijcie co dzisiaj wieczorem będzie robił Tata Potwora?

Facebooktwittermail
Facebook

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén