Tata Potwora

Blog szalonego taty

Tag: alergia

Oczy

W poprzednim odcinku Tata Potwora opisywał walkę bestii z domniemaną alergią i zmagania z syropem o smaku “falowym”. Otóż zabawa ciągle trwa. Co rano Potwór jest inhalowany roztworem soli fizjologicznej i ogląda wtedy bajki, bo jakoś trzeba mu zagospodarować ten cenny czas. Oczywiście za każdym razem, gdy dochodzi do wyłączenia bajek jest protest i walka o jeszcze jedną. Zwykle Tata Potwora jest nieugięty i wyłącza telewizor, co prowadzi do powstania focha. Ten nie trwa zwykle dłużej niż 10 minut, czasem dochodzi do niego płacz i szantaż moralny “Jak nie włączysz bajki, to cię nie będę kochał!”. Tata Potwora jest na szczęście odporny na takie manewry i odpowiada, że proszę bardzo, ale Potwór i tak jest kochany. To zwykle detonuje bestię skutecznie i następuje faza przytulania, która niewiadomym sposobem przeradza się w próbę urwania ojcu głowy.

oczy

Był ponury letni poranek. Deszcz tłukł w parapet. Śmieciarze tłukli kubłami dyskutując głośno pod oknem o problemach egzystencjalnych. Właśnie wtedy Potwór postanowił wstać. Ponieważ była 6 rano, Tata Potwora zwlókł zezwłok z łóżka i poturlał się niemrawo do pokoju potomka. Tam próbował zastosować sprawdzoną już dwa razy metodę ugłaskiwania. Głaskany delikatnie po głowie Potwór potrafił przysnąć na jeszcze jedną godzinkę. Nie tym razem. Bestia udała, że zasypia. Tata Potwora poczłapał do łóżka i chwilę później zwaliło się na niego z impetem 20 kościstych kilogramów Potwora. O spaniu rzecz jasna nie było już mowy. Nastąpiło powolne wstawanie i wielkimi krokami zbliżała się inhalacja. Tata Potwora włączył jakąś bajkę. Potwór oglądał. Inhalacja się skończyła. Na próbę wyłączenia telewizora Potwór zareagował rykiem. Tata Potwora stwierdził, że raz się żyje i postanowił odpuścić. Zwinął się w kłębek na fotelu i pochrapywał. W pewnym momencie obudził się na koniec jednej z bajek i w chwili, gdy sięgał po pilota usłyszał “Nie. Tato. Śpij dalej. Nie otwieraj oczu”. Co też z radością uczynił.

Facebooktwittermail
Facebook

Falowanie

Potwór należy do dzieci, które w umiarkowanym stopniu ulegają alergiom. Miewał różne drobne uczulenia, ale pozostało mu głównie to na czekoladę. Jeśli pożre jej za dużo staje się trochę bardziej chropowaty w dotyku w rejonach szyjnych. Nie jest to specjalnie wykrywalne, bo, jak każde w miarę normalnie hodowane monstrum, jest permanentnie poobijany i podrapany praktycznie wszędzie. W sumie to wygląda czasami, jak ofiara przemocy w rodzinie, ale patrząc na inne stwory na placu zabaw jest to raczej norma niż wyjątek. Niestety po wakacjach Potwór zaczął pokasływać i chrząkać. Tata Potwora podejrzewał, że bestia dochodzi do siebie po przeziębieniu, ale trwający dłużej niż zwykle okres “chrumkania” wywołał w końcu niepokój. Mama Potwora zabrała więc bestię do lekarza, który stwierdził, że bestia jest raczej zdrowa, a zjawisko może mieć podłoże alergiczne. Tata Potwora podejrzewa, że Potwór może źle reagować na klimatyzację.

falowanie

Potwór otrzymał sporo syropów oraz zalecenie inhalowania dwa razy dziennie. To drugie cieszy go szczególnie, bo podczas inhalacji puszczane są mu bajki. Dwa razy dziennie, co jest odstępstwem od reguły, która mówi, że może oglądać lub grać maksymalnie godzinę dziennie. Z syropami jest już trochę gorzej, bo jeden z nich jest niesmaczny i Potwór stara się odwlec w czasie jego spożycie jak tylko potrafi. A to trzeba wytrzeć nos, a to przenieść misia, ułożyć puzzle, przestawić klocki itp. W końcu i tak spożywa lek, ale nie jest przesadnie szczęśliwy. Na noc dostaje jeszcze jeden dodatkowy syrop. Mama Potwora podczas dawkowania eliksiru zapytała bestię, jak smakuje. Odpowiedź wprawiła Tatę Potwora w osłupienie. “On smakuje falowo”. Poproszony o rozszerzenie wypowiedzi stwierdził, że tak jak fala. Tata Potwora zaczął się zastanawiać, kiedy Potwór miał okazję napić się fali, bo w morzu moczył się co najwyżej do gatek. Wyszło na to, że ostatnie takie zjawisko miało miejsce na basenie. A ponieważ ostatnie badania epidemiologiczne potwierdziły, że baseny w mieście to stężony roztwór bakterii gnilnych skojarzenia pojawiły się same. Wychodzi na to, że syrop nie jest specjalnie pyszny.

Facebooktwittermail
Facebook

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén