Tata Potwora wiedział, że Potwór był bardzo stęskniony. Dwa tygodnie to dość czasu, aby mimo mnóstwa atrakcji zacząć odczuwać tęsknotę za domem. I rzeczywiście pod koniec wyjazdu młodzieniec zaprezentował wysoki poziom zmęczenia materiału. Gdy wysiadał na dworcu w Warszawie i zobaczył Tatę, to rzucił mu się na szyję i nie chciał długo puścić. Wyglądał przy tym na mocno zmęczonego wrażeniami. Nawet nie bardzo miał ochotę iść gdziekolwiek i niespecjalnie interesowała go okolica. Owszem, zajrzał do sklepu z klockami, ale też nie było tu przesadnego entuzjazmu. Po prostu chciał już jechać razem z rodzicami do domu. I tak też uczyniliśmy żegnając zalaną deszczem Warszawę z silnym postanowieniem, że wrócimy tu jeszcze na kilka dni zwiedzania. Oczywiście na wylocie wbiliśmy się w pielgrzymkę, bo ŚDM, to było widać mało i Tacie Potwora trzeba było jeszcze godziny w korku do wtóru pieśni podniosłych i radosnych.

Tęsknota
Potwór przez całą drogę gadał jak najęty. Opowiadał co się działo podczas wyjazdu, z kim bawił się najlepiej, a z kim tylko dobrze. Buzia mu się nie zamykała, a jeśli już to tylko wtedy, gdy zajmował się katalogiem LEGO. W pewnej chwili poprosił o wyłączenie muzyki, bo musi się skupić. Po czym wyjął zeszyt i zaczął notować swoje nowe wymyślone smoki do gry bazującej na czymś, w co gra na tablecie. Swoją drogą zeszyt ten pełen jest różnych pomysłów na zabawy. Wygląda na to, że Potwór idzie w ślady rodziców i zostanie literatem, albo innym twórcą. A przecież mógłby zostać miłośnikiem strojów sportowych. Nadmierna ambicja i oczekiwania wobec świata to nie jest dobra recepta na przyszłość – przynajmniej patrząc na przykład Taty Potwora. Droga do domu minęła naprawdę przyjemnie, a potem młodzieniec wszedł do domu. Obleciał zadowolony wszystkie pomieszczenia i zobaczył co czeka na kanapie. Trzy razy chodził sprawdzać czy mu się nie przewidziało. A kiedy w końcu padł w łóżeczku przytulony do stada pluszaków na twarzy widniał mu pełny uśmiech. “Nareszcie w domu” – powiedział i zasnął.

Facebooktwittermail
Facebook