Rodzice Potwora nie są raczej patologiczni. Czyli nie biją, nie straszą, nie terroryzują Potwora. No dobra, czasem trochę straszą. Nie pozwalają też zbytnio wchodzić sobie na głowę. Oczywiście nie pozwalają dziecku na samotne bieganie po podwórku, zakradanie się na place budowy i inne rzeczy, które sami robili w młodości. Podobno od tamtych czasów świat stał się dużo niebezpieczniejszy. Na każdym kroku czai się stado pedofili, dookoła rozpanoszyły się zabójcze bakterie i wirusy, a wściekła zwierzyna i owady mordercy zamieszkują każdy krzaczek. Tak czy inaczej Tata Potwora ma wrażenia, że ogranicza dziecku wolność, której sam miał jakby więcej.

Pogadanka

@Ania Sadurska-Czochra

Pewnego dnia Potwór bawił się z koleżanką na placu zabaw. Schowali się we wnętrzu drewnianego statku pirackiego i zamilkli. Podejrzliwe mamy wybrały się sprawdzić co też się tam dzieje. W środku Potwór i koleżanka mieli dziwne miny, a obecny obok chłopieć stwierdził “Proszę Pani, bo oni odklejają tę gumę do żucia ze ścian i jedzą”. Nie wiedomo czemu mamy nie były zachwycone. Potwór otrzymał długą pogadankę na temat szkodliwości takiego zachowania, bakterii i innych strasznych rzeczy, których padnie lada chwilą ofiarą. I jeszcze na dokładkę nie dostał obiecanych wczesniej lodów. Był zrozpaczony. Tłumiąc łzy powiedział do Mamy Potwora.

– Ale nie mów proszę Tacie, bo czeka mnie druga pogadanka.

Tata Potwora nie wie czy jest taki straszny, czy po prostu tak strasznie gada.

Facebooktwittermail
Facebook