Był taki czas w życiu Taty Potwora, że lubił horrory. Czas przeszły dokonany jest jak najbardziej na miejscu. Obecnie groza – czy to filmowa, czy w literaturze albo go nudzi, albo brzydzi. Wyglada jednak na to, że coś musiało zostać w genach, bo Potwór uwielbia wszelkiej maści straszydła. Co więcej zna imponującą liczbę określeń i gatunków bestii. Doskonale odróżnia wampira od wilkołaka, ducha od szkieletu oraz Cthulhu od czegokolwiek innego. No dobra, tego ostatniego trudno pomylić z czymkolwiek, ale jednak. Nic dziwnego, że bardzo polubił bajkę Scooby Doo, gdzie brygada detektywów rozprawia się z pozornie nadnaturalnymi zjawiskami. Faza trwa, podsycana przez komiksy, książeczki i gazetki z tym popularnym psem i jego przyjaciółmi. Bywa, że Potwór potrafi wstać wcześnie rano i zabrać się do czytania – dzięki czemu Tata Potwora jest bardzo szczęśliwy mogąc dospać jeszcze godzinkę. A przecież w tym roku pojawią się jeszcze klocki LEGO Scooby Doo. Tata Potwora jest już zgubiony.
Pewnego dnia Potwór z Tatą pojechał do babci. Podczas gdy potomek opowiadał o swoich przygodach w przedszkolu i różnych zabawach, Tata Potwora przysypiał na krześle i udawał, że słucha. w pewnej chwili w zaspanym mózgu włączyła się kontrolka i wysłała impuls elektryczny w samą porę, by zasłyszeć następujący dialog:
– A w Haloween pójdę z Antkiem na cmentarz.
– Ale po co?
– Bo będziemy tam czekać na ducha.
– Na ducha?
– Tak. On nas zaprowadzi do nawiedzonego domu.
– I co tam będziecie robić?
– Jak to co? Będziemy walczyć z wampirami, nietoperzami, wilkołakami, upiorami i widmami.
Szykuje się szlaban na Scooby Doo.
Konrad Obszynski (@fathersdaypl)
nadal lubię tę bajkę. widzę jednak, że muszę być czujny, choć wyprawa nocą na cmentarz to świetne przeżycie dla dziecko. przynajmniej ja to tak wspominam.
ps: co to za plugin, ten od newslettera w prawym rogu.
Tata Potwora
Młody ma to do siebie, że angażuje się całym sobą – stąd być może za dużo Scooby’ego.
A plugin to nie wiem, bo nie mam żadnych włączonych – tylko bazową belkę WordPressa.