Nie wiadomo z czego to wynika, ale dzieci niespecjalnie lubią myć zęby. Nawet świadomość, że te ustrojstwa się psują, mogą boleć, wypaść czy zostać wyrwane nie jest w stanie przekonać niektórych osobników do szorowania kostnych wypustek paszczowych. Potwór wie, że mycie zębów jest ważne, ale zazwyczaj nie chce mu się tego robić. Próby zachęcania przez opowieści o bakteriach, a nawet wyświetlanie filmów poglądowych z serii “Było sobie życie” oraz zainstalowanie specjalnej klepsydry odliczającej czas nie są dobrym motywatorem. Poranne zagonienie Potwora do łazienki jest doskonałym testem wytrwałości, cierpliwości oraz umiejętności negocjacyjnych. Czasami Tata Potwora ma wrażenie, że wolałby rozmawiać o rozbrojeniu bomby nuklearnej – pewnie miałby większe szanse na sukces. Jednak codziennie taki bój trzeba odbyć. Tata Potwora ima się zatem różnych podstępów.
Potwór od rana biegał po mieszkaniu machając kijem i udając walkę czegoś z czymś jeszcze straszniejszym. Tata Potwora starał się te wojownicze zapędy studzić, ale czynił to raczej bez entuzjazmu i wiary w powodzenie. Przyszedł jednak czas, aby zagonić bestię do mycia zębów.
– Idź proszę umyć zęby.
– Nie mogę, bo walczę.
– To przestań na chwilę walczyć.
– Nie ma szans, jest za dużo przeciwników.
– To tu idzie jeszcze jeden, nazywa się zębogryz – Tata Potwora zwlókł się z fotela i poczlapał zombiowato w stronę potomka.
– Nie ma takiego potwora.
– Właśnie że jest i jak Cię dorwie, to zrobi mnóstwo dziur w Twoich zębach i trzeba będzie je wszystkie wyrwać.
– Nie Tata, ty się tylko tak wygłupiasz.
– Przekonasz się, jak już się zębogryz do Ciebie doczłapie. – Potwór zrobił niepewną minę. Odłożył kijek i poleciał do łazienki.
– Już myję, a Ty w tym czasie odgoń zębogryzacza.
– Tak właśnie zrobię. – powiedział Tata Potwora i powrócił w zacisze fotela.




Konrad | fathersday.pl
To jest to co robię, to znaczy nie ma u nas potworów, jest tylko szczoteczka, która potrafi uciekać i skakać po ścianach a także wdrapywać się na plecki Olki po jej nogach, a czasem także na głowę, jednak żeby mogła tak radośnie skakać to co chwilę musi nabrać siły dzięki szczotkowaniu. Co wieczór odgrywamy tę scenę, rano Olka odgrywają ją z mamą. To jest coś takiego, co się nazywa Rodzicielstwo przez zabawę 🙂 Widzę, że też to masz 🙂
Tata Potwora
Rodzicielstwo przez zabawę – skoro tak mówisz 😉 Dla mnie to już jakaś przedostatnia deska ratunku 🙂
Konrad | fathersday.pl
Prawie jak brzytwa! 🙂
Kamil Kamilowski
Potwór od rana biegał po mieszkaniu machając kijem i udając walkę czegoś z czymś jeszcze straszniejszym. – a jest możliwość, że istnieje coś straszniejszego?:>
Tata Potwora
Jestem prawie pewien, że mieszka pod biurkiem 🙂