Noc przed mikołajkami była oczywiście ciężka. Nie dość, że zasypianie trwało bardzo długo, to jeszcze pobudka nastąpiła koło 5 rano. Oczywiście o dospaniu nie było mowy i Potwór zmusił Tatę do wstania. Biegał z pokoju do domu przenosząc prezenty od Mikołaja i wykrzykując na cały głos, to co znalazł obok łóżeczka. Na pierwszy ogień poszły wszystkie słodycze. Zostały pracowicie wyjąte z torebki, odliczone i odłożone na bok. A potem przyszła kolej na klocki LEGO – zwariowany pałac z LEGO Przygoda. Sądząć po piskach był to trafiony prezent. Dalej było jeszcze lepiej, bo Potwór trafił na zbiór łamigłówek, które bardzo go ucieszyły. Ale chyba najbardziej cieszył się z puzzli z Angry Birds Star Wars. Podczas, gdy Tata Potwora próbował dospać bestia dzielnie walczyła ze 160 kawałkami układanki. Jak na gust Taty wygrała zbyt szybko.

mikolajki

Dzięki dobroci Mamy Potwora Tata mógł się chwilę zdrzemnąć, po czym pognał po samochód i zakupy. Później zabrał Potwora i pojechali razem do Babci. Bestia uzgodniła wcześniej z Mamą, że nie będzie już zjadała słodyczy, bo przekroczyła dzienny limit. Stąd rozczarowanie Babci, która nie mogła napaść wnuka galaretkami. Potwór od progu rozpoczął przeszukiwanie pomieszczenia. Zajrzał do szafy, za zasłony, na parapet i zabierał się już do nurkowania pod łóżko, gdy Babcia powiedziała, że prezent od Mikołaja jest u niej. W paczce znalazły się cztery mniejsze, ale strasznie fajne, zestawy LEGO Policja i Straż Pożarna. Dwa z nich Potwór ułożył już u Babci, tylko raz wrzucając klocek pod szafę i zmuszając Tatę Potwora do ćwiczeń siłowych. Zadowolony wrócił do domu i wieczorem zasypiając podsumował dzień “Ale Mikołaj nie przyniósł nic z mojej listy. Pewnie dlatego postanowił mi dać tyle słodyczy”.

Facebooktwittermail
Facebook