Tata Potwora

Blog szalonego taty

Month: Styczeń 2015 (Page 2 of 2)

Wynalazki

Potwór pomysłowym jest. Dlatego nikogo specjalnie nie dziwią jego różnorodne budowle z LEGO, szalone pomysły na zabawy oraz dziwne wynalazki. Podczas zabaw często tworzone są dziwne rzeczy, które powstają na zasadzie połączenia dostępnych elementów i mieszaniny pomysłów z filmów i bajek. Niczym zaskakującym nie jest zatem przerobienie trzymadła do baloników na kawałek miecza świetlnego, nazywanego laserowym, bo może laserować. Laserowanie polega głównie na strzelaniu do innych, aby ich ogłuszyć i pokonać. Bez wzgledu na to, jak bardzo Mama i Tata Potwora starają się wyperswadować potomkowi strzelanie do innych, to i tak prędzej czy później owo następuje. Potwór zawsze tłumaczy, że to nie jest strzelanie na zabijanie, ale tylko na pokonanie.

strzelanie

Podczas Sylwestra rodzice Potwora rozmawiali z rodzicami jego najlepszego kumpla z przedszkola. Wyszło na to, że jakby nie próbować ograniczać zabaw w strzelanie i pistolety, to i tak bestie znajdą sposób, aby to obejść. Najprostszym, powszechnie stosowanym w przedszkolu, pomysłem jest strzelanie z palców. Doskonale nadają się też do tego ołówki i inne przedmioty, o z grubsza prostym i rurkowatym kształcie. Z klocków LEGO zwykle nie są konstruowane pistolety, ale jakieś dziwne pojazdy, które mają też wbudowane laserowanie. Ostatnio zbudowany został statek kosmiczny, który zmienia się w ludzkia, z trzema nogami, jednym okiem, i półtorej ręki. Ma też koła, jakby trzeba było gdzieś dojechać. Jednak trzeba przyznać, że szczyty wynalazczości osiągane są podczas zabaw w grupach. I tak do dziś dnia najstraszniejszym narzedziem wszech czasów pozostaje wymyślona wraz z koleżanką broń ostatecznej zagłady. Myślę, że groźba jej zastosowania mogłaby doprowadzić do trwałego pokoju na świecie. Jest to moi drodzy nic innego jak Strzelba Pampersowa. Jak łatwo się domyślić zasilana tylko pełnymi ładunkami. Groza.

Facebooktwittermail
Facebook

Geografia

Tata Potwora lubi podróżować. Swego czasu zdarzało mu się odwiedzać różne zakątki naszego globu, głównie w ramach pracy pilota wycieczek. Od zawsze kocha też mapy i atlasy wszelkiego autoramentu. Dlatego nic dziwnego, że Potwór odziedziczył po rodzicu skłonności geograficzne. Jedną z ulubionych zabaw, którą testował podczas świątecznego wyjazdu było odczytywanie nazw różnych miejscowości, a także ustalanie z rodzicami, co jest wsią lub miastem. Bawi się też w wymienienianie różnych państw i miast na konkretną literę. Często wyciągany jest też duży atlas dla najmłodszych, w którym oglądane są flagi oraz czytane dane statystyczne. Oczywiście zainteresowany jest Polską i jej sąsiadami. O ile tych jeszcze Tata Potwora jest w stanie spokojnie wymienić, to już sąsiedztwo Kazachstanu stanowi pewne wyzwanie. Dlatego sięga wtedy po atlas i razem z potomkiem sprawdza ciekawe rzeczy.

geografia

Często pomieszczenia w mieszkaniu zmieniają się w różne, często egzotyczne miejsca. I tak śniadanie zjada się wtedy w Katarze, bawi w Egipcie, śpi w Norwegii, a do łazienki chodzi do Sztokholmu. Potwora interesuje też gdzie byli Mama i Tata oraz jakie są ich ulubione miejsca.

– Tato, a jaki jest Twój ulubiony kraj?

– Norwegia.

– A dlaczego?

– Bo tam są głównie góry, czyste powietrze i mało ludzi.

– Acha, a moim ulubionym krajem jest Japonia.

– Dlaczego?

– Bo tam można zostać ninja.

Facebooktwittermail
Facebook

Sylwester

Nadszedł chyba taki czas w życiu Potwornickich, gdy Sylwestrowe noce są spędzane w domach kolegów Potwora. Już drugi rok z rzędu nadarzyła się okazja, aby noworoczne szaleństwo spędzić poza domem, głównie pilnując dzieciarni, aby nie zdążyła się zbytnio na siebie poobrażać i pobić podczas zabawy. No może z tym ostatnim to przesada, bo Potwór raczej nie przejawia specjalnych skłonności do przemocy, co najwyżej do złości, z którą nie umie sobie jeszcze do końca poradzić. Tak czy inaczej tym razem Potworniccy wybrali się w odwiedziny z nocowaniem u jednego z najlepszych, jeśli nie najlepszego kumpla z obecnego przedszkola. Tata Potwora był z tego powodu zadowolony, bo znalazł wspólny język z gospodarzami i nie czuł się wyalienowany.

sylwester

Nie miejsce rodzina docierała w ratach. Najpierw zajechała tam Mama Potwora i Potwór, a dopiero później Tata Potwora. Aura była piękna, zima jak ta lala, mróz i lekki śnieg. Na miejscu super jedzenie i generalnie spokój od dzieci, które zajęte były swoimi sprawami oraz ganianiem kotów. Wygląda na to, że futrzaki nie mają lekko bez względu na liczbę dzieci – taktyczny odwrót pod łóżko jest najlepszym rozwiązaniem. Oczywiście podczas wieczoru chłopaki zdążyli się dwa razy na siebie obrazić, pokłócić i bawić w osobnych kątach. Zwykle obrażalstwo przechodziło jednak szybko i następowało zbiorowę jęczenie, że tatusiowie mają być zombie i gonić dzieci po mieszkaniu. Poza tym zrealizowany został domowy pokaz fajerwerków, gdzie tym razem udało się niczego nie spalić. Młodzież była usatysfakcjonowana i nie przeszkadzał jej fakt, że cały jubel odbył się po 22. Później rodzice zajęli się rozmowami i spożywaniem szampana. Było naprawdę fajnie.

 

Facebooktwittermail
Facebook

Wielkie miasto

Mikołaj i gwiazdka były w tym roku szczodre dla Potwora. Wśród wielu fantastycznych prezentów, których bestia pożądała znalazły się oczywiście klocki LEGO. I to nie jakieś małe zestawy, ale prawdziwe olbrzymy w postaci lotniska z samolotem, największego samolotu pasażerskiego i super szybkiego pociągu pasażerskiego z kompletem dodatkowych torów. Jak łatwo się domyślić wszystko to zajmuje strasznie dużo przestrzeni. Tata Potwora dodatkowo wymyślił, że skoro ma mieć wolne od Sylwestra do 7 stycznia, to wykorzysta ten czas na odbudowę części modeli Potwora i wspólne zbudowanie wielkiego miasta. Pierwsze kroki w celu realizacji planu uczyniono rozkładając tory pociągu, które zajęły ¾ dużego pokoju. Samoloty i lotnisko czekają na odbudowanie po transporcie od babci, a w kolejce czają się ciężarówki, samochody strażackie i policyjne oraz klasyczne modele LEGO City z kolekcji Taty Potwora. W rezultacie miasto, które powstanie zajmie zapewne cały duży pokój, przedpokój i pół kuchni.

miasto

W czasie, gdy Potwór wraz z Tatą byli zajęci budowaniem pociągu Mama Potwora stwierdziła, że potrzebuje chwili przerwy i pójdzie się zdrzemnąć. Konstrukcje trwały ponad 3 godziny i gdy Mama Potwora weszła do pokoju złapała się za głowę. Przejście do jej biurka było praktycznie niemożliwe, zagrodzone torami i pędzącym po nich pociągiem. Mama Potwora nie wyglądała na szczęśliwą z tego powodu. Obrzuciła Tatę Potwora nieprzychylnym spojrzeniem i zapytała, jak niby ma się dostać do swoich rzeczy. Widząc, że Tata nie bardzo ma na to pomysł, Potwór stwierdził, że on pomyśli, żeby tory trochę ściaśnić, aby dało się przejść. Mama Potwora stwierdziła, że tu nie ma co myśleć tylko ma otrzymać pas eksterytorialny do swojego biurka. Bestia i Tata stwierdzili, że nie ma sprawy. Pas został wydzielony. Tata Potwora ma nadzieję, że Mama nie pamięta jak skończyła się kwestia eksterytorialnego korytarza do Gdańska w 1939 r., bo razem z Potworem planują blitzkrieg, a raczej blitzbrick. Będzie zabawa.

Facebooktwittermail
Facebook

Page 2 of 2

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén